Przejdź do artykułu
2014-12-03 | Łańcuch dostaw

Transport, który przyciąga uwagę

2 miesiące przygotowań, 2000 przejechanych kilometrów przy sprawdzaniu wszystkich szczegółów na trasie, 370 zdemontowanych znaków i 20 sygnalizatorów świetlnych. A wszystko po to, aby na początku listopada przetransportować z Gdyni do szwedzkiego Malmo całkowicie zmontowaną, gotową stalową kładkę pieszo – rowerową. Długość całego zestawu poruszającego się po drodze to 39 m, a masa całkowita 84 tony.
transport ktory
 
Panowie, a co Wy tam wieziecie?
 
Z takimi pytaniami musiała się mierzyć ekipa Scandinavian Express obsługująca transport przykuwającego wzrok ładunku ponadgabarytowego z Gdyni do szwedzkiego Malmö. Do pokonania było blisko 700 km. 480 km przejechała na trasie Gdynia – Świnoujście (DK 10, DK 22, DK 3), 180 km przepłynęła promem do Trelleborgu, a ostatni odcinek 36 km zrealizowała w Szwecji na trasie Trelleborg – Malmö.
 
Do przetransportowania była całkowicie zmontowana, stalowa kładka pieszo – rowerowa o imponującej długości 33 metrów, blisko 6,5 m szerokości i masie przekraczającej 48 ton. Kładka o bardzo oryginalnych kształtach i stylistyce jest elementem dużego projektu o nazwie „Malmö Life”. Została zamontowana w samym centrum miasta, gdzie stanie się częścią nowego centrum kongresowo-hotelowego i będzie prowadzić do hali koncertowej w centrum Malmö. W ławkach umiejscowionych na kładce zamontowane zostaną głośniki tak, aby można się było relaksować przy dźwiękach muzyki dochodzącej z prób koncertowych.
 
Do zrealizowania tego niestandardowego projektu został wyznaczony ciągnik Volvo FH16 w układzie osi 6x4, mocy 660 koni i dopuszczalną masą całkowitą zestawu wynoszącą 120 ton. A ładunek został osadzony na 6-cio osiowej naczepie produkcji Nooteboom wyposażonej w rozciągany pokład ładunkowy i hydrauliczne zawieszenie oraz układ skrętu osi. Maksymalnie można ją rozciągnąć na długość niemal 42 m, ale tym razem wystarczyło 16 m dodatkowej długości.
 
Długość całego zestawu (łącznie z ładunkiem) poruszającego się po drodze to 39 m, a masa całkowita 84 tony.
 
Największe wyzwania podczas trasy?
 
Poziom trudności tego projektu podniosło kilka czynników. Oprócz długości ładunku, która w szczególności była widoczna podczas precyzyjnych manewrów przy pokonywaniu wąskich skrzyżowań pod kątem 90 stopni, wyzwanie stanowiła odległość jaka dzieliła punkt załadunku i rozładunku, a co za tym idzie – organizacja transportu intermodalnego (transport drogowo-morski), a także szerokość całego zestawu poruszającego się po drodze. Jako, że miał on blisko 6,5 m szerokości to musiał poruszać się całą szerokością drogi (dwa pasy ruchu). Wymagało to ciągłego oczyszczania pasa ruchu z jadących z naprzeciwka pojazdów. Zadanie to należało do dwóch samochodów pilotów, które kierowały ruchem organizując zbliżającym się pojazdom (szczególnie ciężarowym) bezpieczne miejsca (wysepki, zjazdy, pasy skrętu) do przeczekania i udrożnienia trasy przejazdu. Dlatego, aby zminimalizować zagrożenia na drodze, transport mógł poruszać się tylko w nocy w ściśle określonych godzinach.
 
Dwa miesiące przygotowań…
 
Planowanie trasy transportu ponadgabarytowego to zawsze bardzo czasochłonna i precyzyjna praca. W przypadku tego projektu zajęło blisko dwa miesiące. Oprócz żmudnego wytyczania tras na mapie należy je kilkakrotnie objechać, aby dokonać niezbędnych pomiarów – zmierzyć wysepki, wysokość sygnalizacji świetlnych, wiaduktów kolejowych, rozstawienia znaków, itp. Do realizacji tylko tego jednego projektu pokonanych zostało ponad 2000 km.
 
Oprócz trasy przejazdu niezbędne w przypadku projektu ponadgabarytowego są również uzgodnienia, pozwolenia i ekspertyzy – należy zdobyć pozwolenie na przejazd od każdego zarządcy drogi. Nie ma się zatem się co dziwić, że w tym przypadku wiązało się to z pozyskaniem kilkudziesięciu uzgodnień.

Niezbędne jest również opracowanie planów awaryjnych. Powinny one dotyczyć zarówno alternatywnych wariantów tras, które w razie czego trzeba wdrożyć w trakcie trasy oraz ewentualnych problemów technicznych, np. w przypadku awarii ciągnika lub jednego z elementów naczepy.
 
Przeszkody, z którymi trzeba było się zmierzyć…
 
Wśród przeszkód, które znajdowały się na trasie były m.in.:
 
  • bramki poboru opłat umożliwiające wjazd na autostradę A1, które zostały częściowo zdemontowane, aby umożliwić swobodny przejazd ładunku
  • skrzyżowania z ruchem okrężnym, które były pokonywane bardzo precyzyjnie na zasadzie kontraruchu (z lewej strony, pod prąd)
  • wiadukt kolejowy w Jastrowiu (DK 22) – przejazd pod nim był bardzo precyzyjny i powolny, ponieważ centymetry dzieląca ładunek od górnej konstrukcji wiaduktu
  • ciasne skrzyżowania w mniejszych miejscowościach, które były pokonywane przy użyciu zdalnego sterowania osiami naczepy.
  • teren portu Świnoujście gdzie przeszkodami były konstrukcje portowe oraz słupy podtrzymujące kładki piesze. W wielu sytuacjach zapas również był „na żyletki”.
  • zjazd z rampy promowego w Trelleborgu - wyjazd z promu pod kątem 90 stopni w lewo, co przy takiej długości zestawu wymagało skrupulatnej precyzji od kierowcy i pilotów.
  • przejazd przez przedmieścia Malmö aż do ścisłego centrum - do pokonania było wiele rond (które trzeba było przejechać na zasadzie kontraruchu) oraz skrzyżowań (pełnych wysepek oraz sygnalizacji świetlnych), które dodatkowo trzeba było pokonać pod kątem 90 stopni
  • ustawienie zestawu do rozładunku – wjazd na środek skrzyżowania, skręt tyłem pod kątem 90 stopni i cofnięcie  w kierunku miejsca rozładunku.
 
Zmagania ze wszystkimi najtrudniejszymi momentami i przeszkodami na trasie można zobaczyć w kilkunastominutowym reportażu video przygotowanym przez ekipę towarzyszącą zespołowi Scandinavian Express od początku aż do samego końca trasy.

Zobacz także

Dostawy do zakładów produkcyjnych w wykonaniu operatora logistycznego są efektywne.
Jakie rozwiązania IT dla logistyki można przenieść do chmury?
REKLAMA

Zapisz się do naszego newslettera

Nasze czasopisma

top logistyk 2020
mid 20202
Logo KAIZEN rgb
 

Aktualności

Biblioteka Tekstów