Przejdź do artykułu
2019-03-20 | Wymiana doświadczeń

Niezbędnik przewoźnika: kraje Beneluksu

Szajka złodziei-akrobatów została wprawdzie rozbita i nie terroryzuje już holenderskich dróg, nie znaczy to jednak, że przewoźnicy czy kierowcy w krajach Beneluksu mogą czuć się całkowicie beztrosko. Tamtejsze służby słyną z rygorystycznego egzekwowania prawa, uchybienia wiążą się natomiast z dotkliwymi grzywnami, a nawet karą więzienia. Najnowszy przewodnik PKO Leasing i Kancelarii Transportowej Koben ułatwia podróż przez meandry zasad obowiązujących na drogach Belgii, Holandii i Luksemburga.

Przed kilkoma laty na holenderskich drogach działy się sceny jak z hollywoodzkiego thrillera. Kraj paraliżowała grupa złodziei-akrobatów:

„Kradzieży najczęściej dokonywano nocą. Pojazd złodziei podjeżdżał możliwie blisko ciężarówki przewożącej sprzęt elektroniczny, taki jak smartfony czy tablety. Następnie złodziej-akrobata wdrapywał się na jej dach i przez dziurę wydobywał towar, który potem przerzucał do swojego samochodu. W tym samym czasie przed ciężarówką oraz obok niej jechały auta przestępców, które miały na celu spowolnienie okradanego pojazdu oraz uniemożliwienie mu zmiany pasa ruchu” – relacjonuje Marek Kliś z Kancelarii Transportowej Koben.

Gang złodziei-akrobatów został rozbity przez holenderską policję w 2017 r. Działał około dwóch lat i mógł dokonać aż siedemnastu kradzieży.

Kraje Beneluksu – podobne, ale nie identyczne

Dziś drogi Holandii, tak jak w sąsiednich Belgii czy Luksemburgu, są spokojne i bezpieczne. Dzieje się tak jednak również dlatego, że przepisy w krajach Beneluksu są egzekwowane przez lokalne służby zazwyczaj bardziej rygorystycznie niż w innych państwach. Inspektorzy chcą współpracować z pracodawcą, jednak weryfikacja norm chociażby w zakresie ładunków ponadgabarytowych czy dopuszczalnej masy całkowitej odbywa się w sposób bardzo szczegółowy.

W krajach Beneluksu często podejmuje się wspólne kontrole pojazdów. W szczególności są one ukierunkowane na wykrycie:

• ewentualnych oszustw i manipulacji tachografem,

• nieprzestrzegania czasu pracy i odpoczynku,

• nieprawidłowości w zakresie dokumentów pojazdu.

„Przywykliśmy traktować kraje Beneluksu łącznie. Rzeczywiście, cechuje je wiele podobieństw, wspólnych rozwiązań i instytucji. To przecież unia Belgii, Holandii i Luksemburga była zaczynem dzisiejszej Unii Europejskiej. Nie zapominajmy jednak, że kraje Beneluksu często stosują odmienne rozwiązania, również w odniesieniu do regulacji wspólnotowych. Przykładem jest kwestia oddelegowania pracowników w transporcie. Luksemburg zawiesił obowiązek zgłaszania kierowców na czas rozmów o Pakiecie Mobilności, czego nie uczyniła na przykład Belgia” – podkreśla Piotr Gąska, dyrektor rynku transportu ciężkiego w PKO Leasing.

Złożone zagadnienie: oddelegowanie pracowników

W Belgii obowiązek zgłaszania oddelegowania pracowników dotyczy tylko i wyłącznie operacji kabotażowych, nie obejmuje natomiast transportu międzynarodowego. Firma delegująca obowiązana jest założyć konto na portalu Limosa i za jego pośrednictwem zgłosić oddelegowanie. W deklaracji ujmuje się każdą operację kabotażową i pracownika, który będzie ją wykonywał.

Co istotne – w odróżnieniu na przykład od Francji – przedsiębiorstwo nie musi mieć swojego reprezentanta na terenie Belgii, jeżeli deleguje pracowników okazjonalnie i na krótkotrwałe pobyty. Warto wiedzieć, że za takie uznawane są transport międzynarodowy i kabotaż.

Również Luksemburg co do zasady nie wprowadza obowiązku posiadania stałego reprezentanta, lecz wymóg zgłoszenia online. Tamtejsza Inspekcja Pracy uruchomiła portal e-Détachement, na którym każdy przedsiębiorca tworzy swoje konto i wprowadza dane dotyczące delegowania pracowników. Z punktu widzenia przewoźników bardzo ważny jest jednak fakt, że z uwagi na toczące się w UE rozmowy na temat Pakietu Mobilności oraz wysoki stopień skomplikowania systemu służącego do zgłaszania oddelegowania pracowników, z tej powinności została tymczasowo wyłączona branża transportowa. Okres zawieszenia obowiązku zgłoszenia kierowców nie jest znany.

Holandia: wysokie kary za wypoczynek w kabinie i nielegalne urządzenia

Od lutego 2018 r. w Holandii nałożono na kierowców ciężarówek 165 mandatów za spędzanie regularnego tygodniowego odpoczynku w kabinach pojazdów. Grozi za to kara do 1,5 tys. euro. W ubiegłym roku zostało skontrolowanych w tym zakresie łącznie 724 ciężarówek.

Latem tego roku należy spodziewać się na holenderskich drogach wzmożonych kontroli mających na celu przeciwdziałanie ingerencji w system SCR (tzw. selektywnej redukcji katalitycznej) oraz instalacji nielegalnych urządzeń, które anulują zużycie AdBlue. Manipulacje przy tego typu systemach będą karane grzywną w wysokości 25 tys. euro oraz karą pozbawienia wolności nawet do dwóch lat.

Aktualności, wydarzenia, komentarze, branżowe czasopisma - bądź na bieżąco. Zapisz się do newslettera portalu logistyczny.com - KLIKNIJ


Zobacz także

Automaty vendingowe stają się coraz popularniejsze
Co czeka branżę transportową w przypadku twardego Brexitu?
Odpowiedzi na pytania, które nurtują przewoźników
Co zrobić gdy tachograf przestanie działać?
REKLAMA

Zapisz się do naszego newslettera

Więcej na temat

Polska przestaje być transportową potęgą
Systemy AI od AutonomyNow dla branży motoryzacyjnej
W Polsce brakuje blisko 200 tys. kierowców zawodowych
Raben szkoli kierowców w wirtualnej rzeczywistości

Nasze czasopisma

top logistyk 2020
mid 20202
Logo KAIZEN rgb
 

Aktualności

Biblioteka Tekstów