Hałas jest jednym z najpowszechniejszych zagrożeń zdrowia publicznego. Choć jego negatywne skutki dotykają każdego z nas, szczególnie często muszą borykać się z nim osoby zatrudnione w magazynach i zakładach przemysłowych. Jak przeciwdziałać jego negatywnym skutkom?
Oczywistym jest, że długotrwała ekspozycja na dźwięki o przekraczającym normy natężeniu, może uszkodzić narząd słuchu. Konsekwencje mogą być jednak wiele poważniejsze. Stałe przebywanie w hałasie powodować również skurcze drobnych naczyń tętniczych oraz zmiany w funkcjonowaniu układu nerwowego i pokarmowego. Co zaskakujące, potrafi nawet doprowadzić do problemów ze wzrokiem, ograniczyć pola widzenia, obniżyć precyzję ruchów oraz ogólną wydolność psychiczną i fizyczną.
Hałas może więc nie tylko wywołać negatywne konsekwencja zdrowotne w długiej perspektywie, ale również być przyczyną natychmiastowych, wymiernych strat w zakładach przemysłowych. Przekroczenie norm natężenia dźwięku w magazynie powoduje bowiem obniżenie sprawności psychomotorycznej operatorów i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia kolizji. Niezachowanie norm może skutkować również sankcjami prawnymi wobec pracodawcy.
Prawo do ciszy
Według danych GUS, liczba osób poddanych oddziaływaniu hałasu jest trzykrotnie większa od liczby zagrożonych pyłami przemysłowymi – drugim pod względem występowania szkodliwym czynnikiem. Problem zbyt dużego natężenia dźwięków potwierdzają również dane Państwowej Inspekcji Pracy, z których wynika, że odsetek przedsiębiorstw, w których hałas przekraczał dopuszczalną normę 80 dB w ostatnich latach sięgał nawet 40%. Wykładnią w tym zakresie jest Rozporządzenie Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 5 sierpnia 2005 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy pracach związanych z narażeniem na hałas lub drgania mechaniczne. Precyzuje ono, że obowiązkiem pracodawcy jest eliminowanie u źródeł ryzyka zawodowego albo ograniczenie go do minimum. W załączniku do dokumentu podaje się również maksymalne wartości dopuszczalnego natężenia szkodliwych czynników.
Zgodnie z wytycznymi, w odniesieniu do dnia lub tygodnia pracy, poziom ekspozycji na hałas nie powinien przekraczać 80 dB. Szczytowa wartość natężenia dźwięku to 135 dB. Nieprzestrzeganie tych norm może skutkować pogorszeniem stanu zdrowia pracowników oraz dotkliwymi karami. Jak się ustrzec przed negatywnymi konsekwencjami?
Spuścić z tonu
Najlepiej o odpowiednie warunki, bezpieczeństwo i komfort pracy dbać kompleksowo, zaczynając od podstaw, takich jak odpowiedni projektu pomieszczeń. Warto dokonać modernizacji pozwalających obniżyć poziom hałasu polegających na montażu podwieszanych sufitów czy ekranów akustycznych. Jeśli nie mamy możliwości, by dokonać zmian w infrastrukturze, generowany hałas warto brać pod uwagę w doborze floty. - W przypadku wózków widłowych najbardziej przyjaznym dla ucha operatora rodzajem napędu jest napęd elektryczny. W porównaniu do maszyn z silnikiem spalinowym, jest on cichszy o kilka - kilkanaście decybeli – mówi Paweł Włuka ze STILL Polska. – Decydując się na zakup maszyn, warto również pytać o systemy, minimalizujące emisję głośnych dźwięków, pochłaniające hałas i redukujące ilość drgań przenoszonych na ciało operatora. Coraz częściej wózki są w nie wyposażane – dodaje ekspert STILLa.
Dodatkowe zabezpieczenie dla zdrowia osób narażonych na pracę w hałasie stanowić mogą indywidualne środki, takie jak ochronne nauszniki, stopery lub ochronniki słuchu z układami elektronicznymi. Trzeba jednak pamiętać, że mogą one ograniczać kontakt z otoczeniem i powodować wypadki (gdy na przykład członek załogi nie usłyszy nadjeżdżającego pojazdu). Dlatego strefy pracy wymagające stosowania ochronników słuchu należy oznakować i odgrodzić. Warto również stosować dodatkowy reflektor, sygnalizujący przy pomocy jaskrawego punktu kierunek poruszania się wózka.