Wprowadzona w lipcu ubiegłego roku ustawa o płacy minimalnej w Norwegii jest tylko jednym z szeregu niekorzystnych dla polskich firm transportowych rozwiązań prawnych, które dotyczą pracowników delegowanych w Europie. Jeszcze nie tak dawno eksperci mieli wątpliwości, czy w ogóle należy respektować prawo naruszające w sposób ewidentny ideę wspólnego rynku transportowego. Okazuje się, że po pierwszych kontrolach w Niemczech, przychodzi czas na Norwegię.
Od 1 lipca 2015 roku polscy przewoźnicy muszą wypłacać kierowcom realizującym kabotaż i transport kombinowany na terenie Królestwa norweską płacę minimalną wynoszącą 158,32 korony norweskiej (NOK) za godzinę (czyli około 76 złotych). Przy zleceniach transportowych wiążących się z koniecznością noclegu wypłacana jest dieta, jako dodatek wolny od podatku. Za każdy rozpoczęty przedział 8 godzin wypłacana jest 1/3 diety wynoszącej 307 koron norweskich. Zleceniodawcy, wykonawcy i dostawcy, którzy zawierają umowy przewozowe, obowiązani są do dostarczenia wszelkich informacji dotyczących warunków wynagradzania i warunków pracy. Właściwym organem kontrolnym jest Norweska Inspekcja Pracy.
– Ogólnopolskie Centrum Rozliczania Kierowców prowadzi pierwszą w Polsce kontrolę przewoźnika realizującego transport na terenie Norwegii po wprowadzeniu ustawy o płacy minimalnej w lipcu zeszłego roku – mówi Łukasz Włoch, główny ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.
– Kontrole odbywają się na drogach. W przypadku, w którym kierowcy nie posiadają kompletu dokumentów płacowych, wypełniają ankietę dotyczącą wynagradzania. Jeżeli okaże się, że z przedstawionych dokumentów czy informacji nie wynika wprost wypełnienie obowiązku wypłaty norweskiej stawki minimalnej, Norweska Inspekcja Pracy wysyła do polskiego przedsiębiorcy żądanie dostarczenia brakujących danych, na które składają się umowa o pracę kontrolowanego kierowcy, rejestr czasu pracy w Norwegii za kontrolowany okres, listy płac za kontrolowany okres, ewidencja czasu pracy, na podstawie której zostało naliczone wynagrodzenie pracownika, umowa pomiędzy zleceniodawcą a wykonawcą usługi transportu, potwierdzenia wypłat wynagrodzenia oraz pokrycia kosztów wyżywienia i noclegów kierowcy – tłumaczy Łukasz Włoch.
Źródło: OCRK