Uwzględniając stawkę cła, obowiązującą na ten towar oraz 23% VAT, spodziewał się, iż należności celno-podatkowe zamkną się w kwocie 150-200 PLN. Nie przewidział jednak, iż do wartości celnej towaru wlicza się koszty transportu, a w tego typu przypadkach za koszt transportu przyjmuje się wartość biletu lotniczego. A jako, że leciał klasą biznes, okazało się, że za pieniądze, które musiał zapłacić fiskusowi, mógłby kupić w kraju co najmniej 5 kolejnych sztuk tego towaru (nawiasem mówiąc, aż strach pomyśleć, jak na wartość celną sprzętu ochrony osobistej do walki z epidemią COVID-19, sprowadzonego przez KGHM, wpłynął transport samolotem Antonow An-225 Mrija…).
Ignorantia iuris nocet
Maksyma mówiąca, iż nieznajomość prawa szkodzi, ma, jak widać zastosowanie nie tylko w prawie karnym ale i w celnym. W tym konkretnym przypadku, należało się zapoznać z podstawowym uregulowaniem dotyczącym określania wartości celnej (czyli podstawy, od której będzie naliczane cło), zawartym w art. 71-72 Unijnego Kodeksu Celnego. Przepis art. 71 ust. 1 punkt e) UKC stanowi bowiem, iż do wartości celnej przywożonych towarów dolicza się koszty transportu i ubezpieczenia, jak również opłaty załadunkowe i manipulacyjne związane z ich transportem.
Wspomniany artykuł 71 UKC zawiera również wykaz innych kosztów, które powinny zostać uwzględnione przy określaniu wartości celnej towaru. Są to koszty poniesione do granicy Unii Europejskiej, związane z produkcją i transportem towarów, nieuwzględnione w cenie tych towarów.
Należą do nich:
- Poniesione przez kupującego koszty prowizji i pośrednictwa, z wyjątkiem prowizji od zakupu.
- Koszt pojemników, jeśli stanowią one całość z danymi towarami.
- Koszt pakowania, obejmujący zarówno materiały, jak i robociznę.
- Wartość materiałów, komponentów, części, elementów stanowiących część składową przywiezionych towarów, dostarczonych przez kupującego bezpłatnie lub po obniżonej cenie.
- Wartość użytych przy ich produkcji; matryc, form i podobnych elementów, dostarczonych przez kupującego bezpłatnie lub po obniżonej cenie.
- Wartość materiałów zużytych przy produkcji towarów, dostarczonych przez kupującego bezpłatnie lub po obniżonej cenie.
- Koszt prac inżynieryjno-technicznych, artystycznych, projektowych itp., wykonywanych poza UE i niezbędnych do produkcji przywiezionych towarów.
- Honoraria, tantiemy autorskie i opłaty licencyjne, jeśli poniesienie tych kosztów przez kupującego, stanowi warunek sprzedaży towarów.
- Wartość jakiejkolwiek części dochodu przypadająca bezpośrednio lub pośrednio sprzedawcy z tytułu dalszej odsprzedaży, dysponowania lub użytkowania przywiezionych towarów.
- Koszty transportu i ubezpieczenia przywiezionych towarów, poniesione
do granicy UE.
- Opłaty załadunkowe i manipulacyjne związane z ich transportem, poniesione do granicy UE.
Kolejny (tj. 72) artykuł UKC wymienia dla odmiany elementy niewliczane do wartości celnej, takie jak:
- Koszty transportu przywożonych towarów, poniesione po ich wprowadzeniu na obszar celny UE.
- Koszt prac budowlanych, instalacyjnych, montażowych itp. wykonanych po przywozie towarów na obszar celny UE.
- Odsetki wynikające z umowy o finansowaniu zakupu przywiezionych towarów.
- Opłaty za prawo do kopiowania na obszarze celnym UE przywiezionych towarów.
- Prowizje od zakupu.
- Należności celne przywozowe lub inne opłaty pobierane na obszarze celnym UE z tytułu importu lub sprzedaży towarów.
Wszystko jest łatwe zanim stanie się trudne
Cytowane przepisy wydają się na pierwszy rzut oka dość klarowne. Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Światowa Organizacja Celna wydała nawet specjalne Kompendium Wartości Celnej, dostępne (po uiszczeniu od 80 do 140 EURO, w zależności od wyboru nośnika) w angielskiej, francuskiej i hiszpańskiej wersji językowej. Osoby mniej zamożne, jak również posługujące się wyłącznie językiem polskim, muszą zadowolić się wytycznymi Krajowej Administracji Skarbowej pt. „Traktowanie kosztów transportu i ubezpieczenia w związku z ustalaniem wartości celnej sprowadzanych towarów”, które to wytyczne są dostępne bezpłatnie na portalu podatki.gov.pl https://www.podatki.gov.pl/clo/informacje-dla-przedsiebiorcow/wartosc-celna/traktowanie-kosztow-transportu-i-ubezpieczenia-w-zwiazku-z-ustalaniem-wartosci-celnej-sprowadzanych-towarow/).
Wytyczne odnoszą się dość szczegółowo do różnorakich opłat pobieranych w transporcie. Idee fixe tej publikacji można jednak streścić w kilku punktach, które powinien zapamiętać każdy importer oraz każdy agent celny:
- Wszelkie koszty lub opłaty poniesione w związku z dostawą towaru do miejsca wprowadzenia tych towarów na obszar celny UE powinny być włączone do wartości celnej (str. 13). Jako przykład takich kosztów, wytyczne podają są różnego rodzaju opłaty pobierane przez armatorów (AMS, BAF, CAF itp.), ale również opłaty wizowe, opłaty drogowe, koszty odprawy celnej.
- Jeżeli mamy wątpliwości, czy dany koszt należy doliczyć do wartości celnej, powinniśmy zwrócić uwagę na rodzaj podmiotu, który nas nim obciąża. Opłata naliczona przez przewoźnika (np.linie morskie lub lotnicze) wskazuje, iż prawdopodobnie koszt ten powinien zostać doliczony do wartości celnej. Z kolei faktura wystawiona przez port morski lub lotniczy wskazuje na koszt, którego (być może) nie musimy doliczać do wartości celnej towaru.
- Koszty magazynowania/przechowywania towarów przed i w trakcie ich transportu, bezpośrednio związane z tym transportem, co do zasady powinny być włączone do kosztów transportu, a tym samym powiększyć wartość celną importowanego towaru (jakkolwiek wytyczne potwierdzają, iż koszty przechowywania/magazynowania towarów w magazynie znajdującym się na obszarze celnym UE, przed dokonaniem zgłoszenia przywiezionych towarów do procedury dopuszczenia do wolnego obrotu, nie powinny być włączane do kosztów transportu).
- Wszelkie nietypowe koszty, które mogą się pojawić w trakcie transportu,
a które powstały przed przybyciem sprowadzonych towarów do miejsca ich wprowadzenia na obszar celny UE, również należy doliczać do wartości celnej towaru (przykłady podawane w wytycznych to np. demurrage, ale także karmienie zwierząt, chłodzenie żywności itp.).
Oczywiście powyższe zasady należy traktować jako ogólne wskazówki, a każdy nietypowy przypadek powinien być wnikliwie zbadany. O tym, że temat ustalania wartości celnej do łatwych nie należy i lekceważyć go nie można, świadczy najlepiej fakt, iż Komisja Europejska rozważa powołanie do życia mechanizmu wydawania wiążących informacji w zakresie wartości celnej, na wzór obecnie funkcjonujących Wiążącej Informacji Taryfowej (WIT), czy Wiążącej Informacji o Pochodzeniu (WIP).
Podatkowa Pytia
Jeśli temat kosztów doliczanych do wartości celnej wydaje się komuś skomplikowany, to w trosce o własne zdrowie powinien darować sobie dalszą część niniejszego artykułu. Prawdziwym wyzwaniem staje się bowiem dopiero określenie, które koszty należy wliczyć do podstawy opodatkowania importowanego towaru podatkiem VAT. Skołowani importerzy występowali
w przeszłości licznie do organów skarbowych z wnioskami o wydanie interpretacji indywidualnych w tych sprawach, czego Ministerstwo Finansów nie mogło oczywiście pozostawić bez stosownej odpowiedzi. I tak 28 września 2015 r. wydana została interpretacja ogólna nr PT2.8101.1.2015.SJK.20, której sens można by streścić słowami: „koszt, które trzeba doliczać, doliczajcie; natomiast tych, których doliczać nie trzeba, nie doliczajcie”. Wśród czytelników nieobeznanych z praktykami organów podatkowych (oczywiście z praktykami Z TAMTYCH LAT) może powstać wątpliwość, po co w ogóle wydawać interpretację ogólną, która nic nie wyjaśnia, a prędzej już zaciemnia obraz tematu?
Otóż, interpretacja ta miała służyć na przyszłość w sposób analogiczny, w jaki lampa uliczna służy pijakowi, tj. wyłącznie jako punkt podparcia, nie zaś bynajmniej dla oświecenia. Rzecz w tym, iż organ podatkowy może odmówić wydania interpretacji indywidualnej, jeśli do stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego, opisanych we wniosku o tę interpretację, ma zastosowanie interpretacja ogólna (podstawa prawna: art. 14b §5a Ordynacji Podatkowej). Wydając zatem interpretację ogólną, której nie powstydziłaby się Pytia delficka, pozbawiono importerów możliwości występowania o interpretacje indywidualne w podobnych sprawach.
Jak żyć Panie Premierze ?
Nakreślony powyżej obraz nie napawa szczególnym optymizmem. Cóż zatem mają począć, skołowani i pozbawieni możliwości jednoznacznego ustalenia stanu faktycznego, importerzy? Cudownych rozwiązań oczywiście nie ma, nie wyeliminujemy całkowicie ryzyka, że nie do końca prawidłowo określiliśmy wartość celną lub podstawę opodatkowania podatkiem VAT importowanych towarów. Pomóc ograniczyć to ryzyko mogą nam jednak: odpowiedzialny wybór naszego przedstawiciela celnego (agencji celnej) oraz systematyczne audyty zgodności prowadzonych działań z przepisami prawa celnego. W obu tych obszarach importerzy mogą liczyć na profesjonalizm i doświadczenie zespołu specjalistów zatrudnionych w RUSAK BUSINESS SERVICES.
Piotr Sienkiewicz, Dyrektor ds. Rozwoju w Rusak Business Services