Kurierzy i operatorzy pocztowi z trudem nadążają z obsługą zamówień. Logistyka doręczeń to jedno, ale pod względem zaplecza sprzętowego w magazynach i sortowniach przygotowują się już na wiele miesięcy przed.
Rekordowe wolumeny w branży KEP w okresie listopada i grudnia sięgają nawet 170 proc. średnich ilości notowanych w poprzednich miesiącach. Więcej paczek to więcej pracy, zarówno dla kurierów doręczających nam wyczekiwane paczki, jak i dla magazynierów którzy mrówczą pracę, której nie zawsze jesteśmy świadomi wykonują pod dachem magazynów i sortowni.
Wszystko za sprawą galopującego rozwoju branży e-commerce i zmieniających się przyzwyczajeń zakupowych Polaków. Z publikowanych w ostatnim czasie najróżniejszych badań rynku wynika, że co drugi Polak robi zakupy w sieci. Wiąże się to z faktem, że zakupy przez Internet są coraz wygodniejsze. Dodatkowo w sieci można uzyskać mnóstwo potrzebnych informacji o produkcie czy w prosty sposób porównać jego ceny. Sprawę dodatkowo uatrakcyjniają sklepy internetowe, które oferują przesyłki wliczone w cenę czy darmowe zwroty.
Sortownie i magazyny to te elementy łańcucha dostaw, które najgorętszy okres notują właśnie wtedy kiedy temperatury za oknem akurat spadają. W końcu zanim przesyłka trafi „na pakę” samochodu dostawczego, cały sztab operatorów magazynowych pracuje nad prawidłowym składowaniem, kompletacją, pakowaniem i wydaniem kurierowi przesyłek. Z tego względu pracownicy magazynów w tym okresie są szczególnie poszukiwani przez firmy logistyczne. Ale jest to tak naprawdę jeden z ostatnich etapów szeroko pojętego szczytu paczkowego. Na wiele miesięcy przed tym okresem menadżerowie logistyki przygotowują się od strony planistycznej i sprzętowej do obsłużenia tej wyraźnie zwiększonej liczby przesyłek.
Trendem, który coraz śmielej w ostatnich latach wchodzi o logistyki magazynowej jest szeroko pojęta automatyzacja procesów. W procesach kompletacji może ona przyjąć najróżniejsze oblicza. Automatyczne sortery, instalacje miniload, czyli regały z pojemnikami obsługiwane przez niewielkie bardzo szybkie układnice, dziesiątki metrów przenośników rolkowych czy taśmowych to tylko wybrane przykłady. Kogo stać na takie projekty, z pewnością rozwiąże sobie część problemów występujących przy okazji szczytów paczkowych, przynajmniej tę związania z zatrudnieniem dodatkowych pracowników. Niemniej nawet jeśli mówimy o zaawansowanym technologicznie magazynie, część zadań związanych z kompletacją i przemieszczaniem paczek pomiędzy poszczególnymi strefami w sortowni wykonuje się ręcznie i za pomocą tradycyjnych rozwiązań. Przykładem są kontenery mobilne na paczki do ręcznego prowadzenia oferowane przez firmę Wanzl.
Jest to rozwiązanie, które pozwala na łączenie w jeden zestaw transportowy nawet pięciu takich kontenerów, dzięki czemu logistyka zaoszczędzi sporo czasu kompletując dużą liczbę paczek do jednego zestawu transportującego całość do strefy wydań. Każdy element takiego zestawu jest bardzo pojemny. Przy postawie wynoszącej 1200x1000 mm i wysokości sięgającej 1800 mm, gwarantuje udźwig do 750 kg. Elementy boczne kontenera wykonane są z blachy lub kratki drucianej. Mogą być również złożone z elementów łączonych.
Bezpieczeństwo użytkowe tego kontenera zapewnia całkowicie zamknięta konstrukcja. Inżynierowie Wanzl zaprojektowali urządzenie z podwójnymi lub czteroskrzydłowymi drzwiczkami drucianymi z metalowymi zawiasami. Kąt otwarcia wynosi 270°, a celu ochrony przed kradzieżą mechanizm ryglujący można dodatkowo zablokować za pomocą kłódki. Pokrywa z kratki drucianej może być składana w górę lub w dół. Opcjonalnie kontener może zostać wyposażony w dodatkową półkę, zawieszoną na dwóch różnych wysokościach. Półka może zostać wykonana z kratki drucianej lub blachy, na życzenie dostępna jest również z drewnianą nakładką.
Mobilne kontenery paczkowe będą optymalnym rozwiązaniem dla każdego, komu zależy na oszczędności miejsca w przestrzeni magazynowej. Podczas przechowywania, kiedy część kontenerów nie jest używana, można je w łatwy sposób złożyć, wsuwając jeden kontener w drugi. Po złożeniu płyty podstawy elementy boczne można zsunąć do środka (w kształcie litery L). Płyta podstawy jest wykonana ze stalowej ramy z drewnianą nakładką lub dostosowana do specyficznych wymagań klienta. Dźwignia nożna i sprężyna gazowa umożliwiają automatyczne jej składanie.
Łączenie kontenerów w jeden większy zestaw odbywa się za pomocą dyszla, w prosty sposób obsługiwanego stopą. Dyszel pierwszego w szeregu kontenera można podpiąć pod dowolny elektryczny ciągnik przeznaczony do tego typu zestawów, tworząc w ten sposób pociąg logistyczny, znany szerzej z zastosowania w ramach pętli mleczarza w przestrzeni produkcyjnej. Analogicznie w tym przypadku, budując jeden większy zestaw możemy szybkim sposobem odebrać serię skompletowanych w różnych punktach magazynu czy cross-docku paczek i jednym transportem przekazać je do strefy wydań.
Gdy już dotrzemy do punktu docelowego z całym zestawem, do ergonomicznego pchania i ciągnięcia pojedynczych kontenerów na żądanej wysokości chwytania stosuje się składany uchwyt dostępny w różnych kształtach. Wózek posiada cztery koła skrętne w celu wygodnego manewrowania, przy czym dwa z nich można zablokować. Aby uzyskać lepszą zwrotność podczas ręcznego prowadzenia, można je ponownie przekształcić w kółka skrętne za pomocą dźwigni. Na koniec, gdy kontener trafi już na powierzchnię ładunkową samochodu, przydatna okaże się blokada pozycji. Po jej naciśnięciu wysuwają się dwie nóżki, aby zapobiec toczeniu się kontenera.
