"Gospodarczy tygrys" nadal ma ostre zęby i na pewno rozczarowani są Ci, którzy twierdzili, że pandemia koronawirusa osłabi tę potęgę. Polska nadal aktywnie prowadzi wymianę handlową z Chinami i szuka sposobów, by usprawnić szlaki handlowe między Europą, a Azją. Importerzy nadal są zainteresowani towarami z Chin, nawet jeżeli ich cena w ciągu roku wzrosła – mówi Laura Hołowacz, Prezes Grupy CSL.
Według informacji Eurostatu Chiny są obecnie głównym partnerem handlowym Unii Europejskiej. W 2019 były nimi Stany Zjednoczone. Gospodarka chińska charakteryzuje się niezwykłą elastycznością i nawet miesięczne zamknięcie nie spowodowało spadku jej efektywności. Szlaki towarowe między Europą, a Chinami działają mimo pandemii. Branża TSL przyznaje jednak, że cena przeładunków wzrosła, co może przekładać się na cenę towaru. W czasach dynamicznej konkurencji na rynku e-commerce te zmiany nie są jednak ogromne. Według Prezes Laury Hołowacz gospodarka chińska będzie rosnąć, ale niektórzy importerzy coraz częściej szukają zaopatrzenia bliżej. Wielkie marki zmuszone będą więc do dywersyfikacji źródeł dystrybucji.
Statystyki Eurostatu pokazują jasno i wyraźnie – Chiny nie osłabły na pandemii koronawirusa. Mimo pandemii w 2020 roku handel między UE a Chinami wzrósł, podczas gdy z resztą świata - w porównaniu do 2019 r. wyraźnie zmalał. W 2020 r. eksport towarów z UE do Chin tymczasem wzrósł o 2,2 proc., a import o 5,6 proc. Eksport do USA z kolei spadł o 8,2 procent licząc rok do roku. W rezultacie, Stany Zjednoczone nie są już głównym partnerem handlowym Unii Europejskim. Chiny pozostają liderem i jak mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz w 2021 roku mogą jeszcze wzmocnić swoją pozycję.
– Był taki moment, gdy wydawałoby się, że „kolebka koronawirusa”, czyli Chiny będą mocno tracić na pandemii koronawirusa. Oczywiście to nie jest tak, że pandemia przyniosła tam same zyski, strat było sporo, szczególnie odczuwalne były zrywane połączenia towarowe w pierwszej połowie 2020 roku. Gospodarka chińska udowodniła jednak, że ma niesamowitą elastyczność i możliwość powrotu do ścieżki dynamicznego rozwoju mimo trwającej pandemii. Cały świat odcięty na kilka tygodni od importu towarów z Chin szukał rozmaitych sposobów na to jak umożliwić przepływ handlowy i kiedy tylko tamtejsza gospodarka ruszyła, to ruszyła także logistyka i wymiana handlowa – mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz. – Nowoczesne technologie, cena produktów, jakość, kumulacja marek i produktów, które były pożądane w czasie pandemii, bardzo dynamiczny rozwój branży e-commerce i handlu internetowego. To wszystko złożyło się na wzmocnienie pozycji Chin. Spodziewam się, że rok 2021 będzie dla tej gospodarki jeszcze lepszy. Grupa CSL regularnie prowadzi obsługę ładunków pomiędzy Europą, a Chinami. Owszem, jest to bardziej skomplikowane i droższe niż przed pandemią, ale zainteresowanie klientów nie spadło – wyjaśnia Prezes Grupy CSL.
– Wzrosty i dobra sytuacja gospodarcza Chin to jedna strona gospodarczego medalu. Prezes Grupy CSL zwraca również uwagę, że pojawiają się symptomy, które długoterminowo mogą osłabić wymianę handlową między kontynentami: - Importerzy często szukają dostawców w Europie. To kwestia redukcji kosztów i skrócenia łańcucha towarowego. Moim zdaniem postępować będzie także dywersyfikacja siedzib i centrów dystrybucyjnych znanych i globalnych producentów. Myślę, że pandemia nauczyła ich, że zamykanie się na jednym kontynencie jest ryzykowne, bo gdy on zostanie zablokowany to przestaje działać cała sieć dystrybucji. Widzimy już pierwsze zwiastuny tego, że wiele centrów dystrybucyjnych będzie stawiać np. na Europę – dodaje Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz.