Gdy mówię o Lean – czy to jednej osobie, czy całemu gronu publiczności – i wypowiedź ta trwa wystarczająco długo, to nieuchronnie pojawia się pytanie: „Co dalej z Lean?”. Wtedy zawsze improwizuję z odpowiedzią, nawiązując do aktualnej dyskusji, przemówienia lub kierunku, w którym dyskusja zmierza, ale nigdy nie daję tej samej odpowiedzi. Czy to dlatego, że „co dalej” wciąż się zmienia? A może ostatnie „co dalej” już się wydarzyło pomiędzy moimi wystąpieniami? A może jestem po prostu niekonsekwentny? Istnieje możliwość, że prawda leży gdzieś po środku, ale po głębszej refleksji muszę przyznać, że moje odpowiedzi były czasem nieco nonszalanckie. Nie uważam, żeby to pytanie było niezmiernie istotne, dlatego w niektórych przypadkach moje odpowiedzi zostały zaprojektowane tak, by szokować publikę. Jaka jest przyszłość Lean? Poniżej kilka moich ulubionych odpowiedzi na to pytanie.

Jakość
Niektórzy Six Sigma black belci skaczą w zachwycie na tę odpowiedź: „Wiedziałem! W Lean nie chodzi o jakość!”, ale w rzeczywistości Lean miało swój początek z ukierunkowaniem na jakość i było wniesione do japońskich firm przez Dr. Deminga, a następnie zostało zbudowane na solidnym fundamencie TQC Toyoty jako kultura ciągłego doskonalenia osadzona w kołach QC z często zaniedbywanym filarem Jidoka, który jest połową tego co sprawia, że Lean rzeczywiście działa: jakość wbudowana w każdy proces. To, co Japończycy nazywają metodologią QC, my pięknie określamy myśleniem A3 (A3 thinking). Przyszłość jest przeszłością. Powrót do podstaw. Myślę jednak, że LEI osiągnęło ten punkt wystarczająco dobrze, nie ma więc potrzeby poprzestawania tylko i wyłącznie na tym jednym.
Kreowanie zatrudnienia w oparciu Lean jest odpowiedzią dla tych ze słuchaczy, do których nie do końca dotarło przesłanie o szacunku do ludzi „na wpół Lean”. Trzeba być ostrożnym w mocowaniu czegokolwiek, co jest związane z Lean, jeśli chodzi o proces pracy, zatrudnienia, ponieważ niestety istnieje niefortunny stygmat redukcji zatrudnienia podczas wdrażania Lean. Temat zatrudnienia w oparciu o Lean w swojej książce „Toyota Talent” zapoczątkowali Jeffrey Liker i David Meier. Zatrudnienie we wdrażaniu Lean ma mało wspólnego z usprawnianiem procesu rekrutacji i obsadzania stanowisk pracy, aczkolwiek oczywiście powinien mieć wiele. Na pewno kreowanie zatrudnienia w oparciu o Lean wiąże się przede wszystkim z koniecznością zaistnienia/wdrożenia w firmie kultury Lean, posiadania liderów na najwyższych szczeblach, którzy rozwinęli się właśnie dzięki tej kulturze (w przeciwieństwie do posiadania liderów, którzy wkroczyli od razu na szczebel zarządu wskutek przejścia czy rekrutacji z innych firm), determinacją we wzrost firmy w odpowiednich ludzi, odpowiedni zespół, który idealnie pasuje do jej kultury oraz jej długoterminowej wizji, a także przekonania, że taki staranny dobór, zatrudnianie oraz selekcja pracowników są efektywne i przyniosą firmie wymierne korzyści. O ile jednak know-how, jak postępować i jak osiągnąć taką strukturę zatrudnienia jest dostępne już teraz, praktycznie „od ręki”, o tyle dla większości firm wykreowanie takiego zatrudnienia w oparciu o Lean może sięgać nawet dekad.
Czym jest dzisiaj Lean? Jeśli nawet się nie zgodzimy…
„Lean wszędzie”, to prawdopodobnie najbezpieczniejsza odpowiedź na pytanie „co dalej z Lean?”. Znamy Lean w stomatologii, Lean w opiece zdrowotnej, Lean w rządzie, Lean w księgowości, Lean w bankowości, Lean w produkcji, logistyce, dystrybucji, startupach, dostawach, Six Sigma (ironicznie nie jest ono węższe niż samo Six Sigma, ale to inny temat), Lean w piekarni, Lean w kolejach, Lean w programowaniu, Lean w IT, Lean w rozwoju produktu, Lean w sprzedaży, Lean w konsumpcji, Lean w marketingu, Lean w zakupach, Lean w liniach lotniczych, Lean w bibliotekach, Lean dla prawników I można by tak wymieniać dalej. Możliwe, że Antarktyda i Grenlandia są jedynymi głównymi miejscami na ziemi, gdzie brak jest aktywnych i bieżących wdrożeń Lean.
Śmierć Lean
Zgodnie z modą panującą na Zachodzie, systemy sugestii są martwe. Koła QC są martwe. TQM również jest martwy. Nietrafnie nazwane “Just-in-Time” także jest martwe. Six Sigma się utrzymuje, ale w mocno wyblakłej już chwale. Dni Lean, jak wszystkie inne dni, są policzone. Z drugiej strony (której nie należy lekceważyć), koła QC, TQC(M) i wszystkie inne mody dotyczące zarządzania może wcale nie są martwe, a martwe są jedynie te części Lean, których firmy nie uznały za integralne. Termin, określenie “Lean” zasługuje na to, by umrzeć, gdy już nadejdzie jego dzień i następnie narodzić się jako lepszy, bardziej kompleksowy i aktualny model (moda) zarządzania.
Etyka Lean
Etyka Lean nie może być leanową i skróconą wersją etyki w korporacji, a raczej zestawem praktyk i zasad znacznie bardziej wytrzymałych oraz obejmujących czy ogarniających obecny biznes. W rzeczywistości Lean, który nie jest „opakowany” cienką warstwą etyki, jest jak komórka nerwowa bez osłonki mielinowej: podana wiadomość szybko przepadnie. To jest to, w co wierzę i wcale nie jest to nonszalancka odpowiedź.
Kreowanie zatrudnienia w oparciu o Lean wiąże się przede wszystkim z koniecznością zaistnienia w firmie kultury Lean, posiadania liderów na najwyższych szczeblach, którzy rozwinęli się właśnie dzięki tej kulturze.
Mogę się mylić i pytanie „co dalej z Lean?” może okazać się bardzo ważnym pytaniem. Nie mogę zaprzeczyć, że w umyśle osoby zadającej to pytanie, musi ono być niezmiernie cenne, skoro je zadaje. Doceniam ciekawość stałego pytania o to i muszę każde takie pojawiające się pytanie traktować indywidualnie. Jeśli znajdę na nie prawdziwą odpowiedź, to nie zawaham się nią podzielić.
Autor: Jon Miller
Tłum.: Natalia Konefał
Tłum.: Natalia Konefał
***
John Miller

***
Natalia Konefał
PROFES Sp. z o. o., Sp. k./KAIZEN Institute Poland
Koordynator Produktu
PROFES Sp. z o. o., Sp. k./KAIZEN Institute Poland
Koordynator Produktu
