Specyfika produkcji w niektórych sektorach, np. motoryzacyjnym wymaga zastosowaniu niestandardowych rozwiązań. Dotyczy to m.in. transportu. I nie chodzi wyłącznie o dowóz gotowych produktów do ich ostatecznych odbiorców, ale zwłaszcza o transport wewnętrzny, realizowany w miejscach gdzie te produkty lub elementy do nich są wytwarzane. To właśnie tam sprawdzają się tzw. pociągi logistyczne, pojazdy sprawnie transportujące materiały do linii produkcyjnych, z produkcji do magazynów. Tego rozwiązania zyskują na popularności także poza sektorem motoryzacyjnym.
Coraz częściej w fabrykach spotkać można różnego rodzaju holowniki akumulatorowe, wszechstronne i ekonomiczne urządzenia przeznaczone do transportu przyczep. Dzięki możliwości podpięcia kilku przyczep można dowolnie dobierać ilość i rodzaj jednostek ładunkowych (palety, kosze, pojemniki), a taki transport okazuje się zazwyczaj elastyczny i bardziej ekonomiczny niż realizowany np. przy pomocy wózków widłowych. Producenci podkreślają, że wiele holowników jest „szytych na miarę”, konfigurowanych ściśle „pod potrzeby” przyszłego użytkownika.
Na rynku
Ciągniki mają w swych ofertach wiodący producenci wózków widłowych, ale nie tylko. W gamie produktów Yale znajduje się uniwersalny model elektrycznego ciągnika do zestawów transportowych MO50T, zaopatrywany seryjnie np. w system automatycznej redukcji prędkości na zakrętach oraz hamowania regeneracyjnego, natomiast u Stilla coraz większym powodzeniem cieszy się kompaktowy wózek LTX o maksymalnym udźwigu na poziomie 8 t i prędkości do 20 km/h, napędzany elektrycznym silnikiem o mocy 48 V. Układ cofania umożliwia dokładne ustawienie ciągnika względem mocowanej przyczepy. LTX występuje w wariancie z zabudowaną kabiną oraz z integrowaną platformą transportową o nośności do 800 kg. Dodatkowymi udogodnieniami są: boczna wymiana baterii oraz Still Ramp Indicator, system zwiększający bezpieczeństwo jazdy po podłożu o dużym nachyleniu. Hyster ma w ofercie nowy, elektryczny ciągnik holowniczy LO5.0T. Uciąg wynosi 5 t. Ciągnik zapewnia prędkość do 7 km/h z ładunkiem oraz 12 km/h bez ładunku. Wyposażenie stanowią silniki trakcyjne (2,6 kW) prądu zmiennego, baterie 24V (465 lub 620 Ah) oraz układ hamowania rekuperacyjnego, z kolei Jungheinrich ma m.in. 3-tonową maszynę EZS 130 z opcjonalną możliwością zdalnego odblokowania zaczepu bezpośrednio ze stanowiska operatora. Szerokość 600 mm sprawia, że jest on odpowiednim pojazdem do pracy w wąskich korytarzach roboczych i ciasnych pomieszczeniach. W ofercie jest też EZS 6250, przeznaczony do transportu przyczep o masie do 25 t.
Spośród producentów spoza „sektora wózkowego” ofertę tego rodzaju ma np. Hako (w tym maszyny serii S, obsługujące nawet bardzo ciężkie aplikacje (wersja SX 60, służy wyłącznie do holowania ładunków na przyczepach - łączny ciężar do 6 t).
Ciekawe rozwiązania proponuje także firma LKE. Systemy wózków łączonych poruszają się z zachowaniem stabilności toru jazdy po korytarzach o szerokości zaledwie 2,5 m. Rozwiązanie zwane również systemem w trybie milk-run oparto na zaopatrzeniu produkcji i jednoczesnym usuwaniu niepotrzebnych elementów. Działa wg „zasady mleczarza”: zestawy transportowe na trasach w oparciu o elastyczne „rozkłady jazdy” zbierają puste pojemniki z poszczególnych stanowisk montażowych, rozdzielając jednocześnie nowe, wcześniej napełnione i przygotowane pojemniki na linii produkcyjnej. Po zakończeniu zlecenia transportowego przez zestawy wózków i zebraniu zwrotów oraz pustych pojemników, następne systemy wózków udają się w trasę obejmującą stanowiska montażowe. W ten sposób pojemniki z częściami trafiają na produkcję, aby w gniazdach produkcyjnych przybrać formę gotowych produktów. - Stosując zestaw milk-run firmy LKE w bardzo szybki sposób możemy zwiększyć wydajność ponieważ nasz system pozwala: w tym samym czasie przewozić więcej na raz; przewozić różnego rodzaju ładunki; zmieścić się w dużo mniejszym korytarzu roboczym niż wózek widłowy; zapewnić większą elastyczność w realizowaniu zamówień na produkcję; zapewnić łatwość obsługi i brak konieczności stosowania skomplikowanych urządzeń – podkreśla Mateusz Szymaniak, LKE Group.
Popularność w górę
Klaudiusz Ziemniecki, prezes zarządu OMV Polska dostrzega rosnącą praktycznie z każdym rokiem popularność tzw. pociągów logistycznych. O ile jednak początkowo były to proste pojazdy ciągnące zestaw przyczepek, niewiele różniące się od takich pojazdów sprzed 30-40 lat, to w ostatnim czasie widać nacisk na wersje dedykowane, pracujące przy konkretnych aplikacjach. Różnią się już nie tylko rodzajem zaczepu, wysokością, czy automatyzmem wypięcia, ale też sposobem prowadzenia, rodzajem zastosowanej baterii czy miejsca dla operatora. Coraz popularniejsze są też małe ciągniczki prowadzone przez operatora pieszego – urządzenie wielkości odkurzacza ma uciąg 1,5 a nawet 2 t.
Podobną opinię prezentuje Wojciech Wąsik, dyrektor spółki Wamech P.A.Wąsik, zaznaczając, że zestawy transportowe stają się w wielu zakładach standardem logistycznym. - Polska wbrew pozorom nie odbiega pod tym względem od rynków zagranicznych, choć nadal potencjał zakupowy jest mniejszy jak w Niemczech czy Francji. Z naszych obserwacji wynika, że Polska stała się kolebką rozwoju nietypowych rozwiązań. Tutaj testowane są wszelkie możliwe rozwiązania, które po walidacji trafiają jako standard do innych zakładów w Europie zachodniej. Łatwiej jest wprowadzić nowy system w nowym zakładzie jak w starym a tych jest coraz więcej w Polsce – stwierdza nasz rozmówca.
Przemysław Wlazeł, dyrektor Działu Klientów Strategicznych Still Polska zaznacza, że zestawy transportowe składające się z ciągników CX-T bądź LTX oraz ram lub trolejów są powszechnie używane w transporcie materiałów na linie produkcyjne oraz w przewozie ładunku na średnie dystanse, np. na lotniskach i w sklepach wielkopowierzchniowych.
Zamiast czy obok?
Trudno o jednoznaczną odpowiedź na pytanie: czy pociągi logistyczne stanowią realną alternatywę dla wózków widłowych, czy może są jedynie uzupełniającym środkiem transportu? Adam Sikorski, doradca techniczno–handlowy firmy Wanzl podkreśla, że aby osiągnąć, najbardziej wydajny, jak i w miarę łatwy w kontrolowaniu i organizacji oraz prosty do powtórzenia proces transportu i przepływu materiałów po między poszczególnymi stanowiskami, czy działami (np. magazyn – produkcja) coraz częściej pociągi logistyczne nierzadko wypierają tradycyjne wózki widłowe, które w wielu przypadkach nie są już wystarczająco efektywnym sposobem transportu oraz zaopatrywania w części i komponenty poszczególnych gniazd produkcyjnych. - Pociągi logistycznie nie tylko służą do zaopatrywania w części, poszczególnych stanowisk produkcyjnych. Równie dobrze, mogą służyć, do pozbywania się z nich, niepotrzebnych komponentów oraz odpadów – mówi A. Sikorski. K.Ziemniecki (OMV Polska) przekonuje, że są aplikacje, w których ciągniki mogą zastąpić wózek widłowy, oczywiście po modyfikacjach (zawsze trzeba przeprojektować opakowania, podwozia przyczepek, korytarze transportowe). - W większości aplikacji jednak ciągnik i wózek widłowy nie są dla siebie konkurencją. Pełna gama ciągników elektrycznych, wciąż się poszerzająca, jest świetnym uzupełnieniem oferty wózków widłowych – stwierdza nasz rozmówca.
O tym, że wózki widłowe stosuje się do realizacji nieco innych zadań niż ciągniki i zestawy transportowe przypomina również P. Wlazeł (Still). Podczas gdy wózki tworzy się z myślą o obsłudze kilkupoziomowych regałów, ciągniki wykorzystuje się w transporcie poziomym. Ze względu na kompaktową konstrukcję, zapewniają lepszą widoczność wokół maszyny i zwiększoną w związku z niskim położeniem punktu ciężkości stabilność. Obie właściwości przekładają się na poziom bezpieczeństwa, szczególnie na liniach produkcyjnych. Istnieją więc zadania, w których zaleca się stosowanie ciągników w miejsce wózków. Z drugiej strony, w niektórych sytuacjach wózki widłowe są niezastąpione.
- Wszystko zależy do charakteru firmy, od procesów które rozpatrujemy. Warto jest podzielić procesy logistyczne, szczególnie te związane z przemieszczaniem ładunków na poszczególne obszary. Jeśli skupimy się na magazynie i regałach, tutaj bardzo trudno jest w prosty sposób zastąpić wózki widłowe. Właśnie te urządzenia posiadające widły stworzone są po to aby obsługiwać ładunki na wysokościach. Nie mniej jednak nawet w tych specyficznych warunkach używając odpowiednich wózków platformowych – regałowych typu KLT, również możemy dokonywać np. komplementacji z poziomu wysokiego składowania. Jeśli pod lupę weźmiemy obszar produkcji, tutaj zazwyczaj głownie mamy na myśli transportowanie ładunków na poziomie „zero”. Standardowy proces „zasilania” produkcji do tej pory odbywał się na pomocą ręcznych wózków paletowych lub elektrycznych oraz często manualnie… te warianty powoli odchodzą do lamusa z uwagi na bardzo niską wydajność i generowanie dużych kosztów, zamiast nich klienci decydują się na zastosowanie zestawów transportowych LKE. Konstrukcja naszych wózków platformowych pozwala w prosty sposób tworzyć w zależności od potrzeb dowolny zestaw, który przewozić może zarówno większe ładunki np. paletowe, jak i również mniejsze typu pojemniki KLT, a więc rozwiązanie w postaci zestawów transportowych LKE może być przede wszystkim alternatywą ale również uzupełnieniem procesów logistycznych – konkluduje M.Szymaniak (LKE).
Chodzi tylko o wydajność?
Wydajność to jedno z głównych kryteriów oceny transportu wewnętrznego realizowanego w oparciu o zestawy transportowe. K.Ziemniecki (OMV Polska) jest przekonany, że im bardziej zasilanie linii produkcyjnej jest cykliczne, powtarzalne, zaplanowane, tym bardziej możemy się skłaniać ku zasilaniu jej pociągami logistycznymi. Pociąg logistyczny jest tańszy w zakupie/wynajmie oraz eksploatacji, zabiera znacznie więcej produktów czy komponentów, jest też urządzeniem bezpieczniejszym. Wózek widłowy, jako zasilanie linii produkcyjnej sprawdzi się przede wszystkim jako „shuttle”, szybkie wsparcie, które uzupełni siły pociągów.
- W porównaniu z wózkami widłowymi, pociągi logistycznie oraz system milk-run, pozwala znacznie zredukować koszty związane z transportem oraz znacznie przyśpiesza i tym samym poprawia wydajność pracy. Zapewnia większe bezpieczeństwo transportowanych dóbr oraz sprawniejszy i szybszy przeładunek materiałów – mówi A.Sikorski (Wanzl).
Tego rodzaju opinię potwierdza tez W.Wąsik (Wamech). Jego zdaniem, wydajność zestawów transportowych uzależniona jest przede wszystkim od przewidywalności procesu produkcyjnego. Trasa powinna być planowana i uzależniona od taktu produkcji. Również dobór odpowiedniego rozwiązania odgrywa kluczową rolę. Źle dobrany zestaw transportowy, może zamiast przynieść korzyści, przysporzyć kosztów takich jak dodatkowy, zbędny ruch, wydłużone czasy załadunku i rozładunku itp.
Michał Jurczak
***
Nie tylko motoryzacja
- Podobnie jak na zachodzie Europy, również w Polsce, coraz częściej, firmy - zarówno te produkcyjne jak i logistyczne zaczynają dostrzegać wyraźne korzyści z zastosowania w transporcie wewnętrznym pociągów logistycznych. Czyli zaopatrywania materiałowego w trybie milk-run. Taką, zsynchronizowaną formę dostaw towarów, komponentów oraz różnych podzespołów, na produkcję zapoczątkował przemysł motoryzacyjny - dość prężnie działający również w Polsce. Ale pociągi logistyczne, można spotkać i w wielu innych dziedzinach przemysłu. Zazwyczaj pociągi takie, składają się z kompaktowego ciągnika elektrycznego, a także z jednego lub kilku wagoników i/lub modułów połączonych ze sobą w jeden zestaw. Stąd wzięło się właśnie, określenie „pociąg logistyczny”. W ofercie firmy Wanzl, znajduje się wiele ciekawych rozwiązań (np. transportery paletowe czy wagoniki półkowe KT1, KT2, KT3 czy KT4) mogących służyć zarówno jako pojedyncze, ręczne zestawy transportowe czy wózki kompletacyjne, a które dzięki możliwości doposażenia w dyszel oraz zaczep dyszla, mogą pracować również jako wagoniki.
Adam Sikorski
doradca techniczno-handlowy, Wanzl
doradca techniczno-handlowy, Wanzl
***
Rozwiązanie uzupełniające
- Zestawy transportowe powinny być uzupełnieniem tradycyjnych wózków widłowych. Powinno się jednak rozdzielić zakres stosowania jednego i drugiego systemu. Wózki widłowe powinny obsługiwać załadunek i rozładunek ciężarówek oraz logistykę wewnątrzmagazynową, zestawy transportowe powinny przejąć funkcję realizacji logistyki pomiędzy magazynem a produkcją oraz między kolejnymi fazami produkcji. W przypadku zakładów montażowych, które realizują produkcję w trybie just in time, nie posiadających magazynów wysokiego składowania oraz współdzielących wózki/podwozia transportowe z dostawcami, można by było pokusić się o zupełne wycofanie wózków widłowych. Takich zakładów, myślę że jest nadal bardzo niewiele. Osobiście nie znam żadnego.
Wojciech Wąsik
dyrektor Wamech P.A.Wąsik
Wojciech Wąsik
dyrektor Wamech P.A.Wąsik
***
Uciąg i bezpieczeństwo
- O wydajności zestawów transportowych decyduje przede wszystkim duży uciąg maszyn przy zachowaniu niewielkich rozmiarów. Najpopularniejsze propozycje firmy Still w tym obszarze, LTX i CX-T, pozwalają na przewóz ładunku o masie – odpowiednio – do 8 i do 4 t. Są przy tym dużo bardziej kompaktowe niż wózki o porównywalnym udźwigu. W szerszej perspektywie, nie bez znaczenia dla efektywności są również kwestie bezpieczeństwa. Dobra widoczność i ponadprzeciętna stabilność ciągników przyczynia się do ograniczenia liczby kolizji na liniach produkcyjnych, przekładając się na zmniejszenie liczby generowanych braków.
Przemysław Wlazeł
dyrektor Działu Klientów Strategicznych, Still Polska
dyrektor Działu Klientów Strategicznych, Still Polska
***
Świadomość rośnie
- Zestawy transportowe składające się z ciągnika oraz wózków platformowych LKE coraz częściej znajdują zastosowanie wszędzie tam, gdzie klient chciałby optymalizować przemieszczanie ładunków w poziomie. Firma LKE jako wiodący producent wózków transportowych wspomagających procesy logistyczne nie waha się użyć stwierdzenia, że na rynku polskim była swego rodzaju prekursorem, który rozpoczął uświadamianie firm produkcyjno-magazynowych o istnieniu bardzo dużej alternatywy dla stosowania standardowych wózków widłowych. Teraz świadomość jest bardzo duża, klienci widzą możliwość poprawy elastyczności i wydajności poziomego transportu wewnętrznego oraz redukcję nadmiernych kosztów po zastosowaniu pociągów logistycznych.
Mateusz Szymaniak
LKE Group
LKE Group