Cyfrowa transformacja przemysłu niesie ze sobą olbrzymie możliwości, ale także duże ryzyko. W zależności od realizowanego scenariusza, eksperci przewidują wzrost wartości europejskiego rynku o 1,25 biliona euro bądź straty na poziomie 605 miliardów.
Według raportu opracowanego przez firmę konsultingową Roland Berger na zlecenie Związku Przemysłowców Niemieckich (Bundesverband der Deutschen Industrie e.V., BDI), najbliższe dziesięciolecie będzie kluczowe dla przyszłości Europy na przemysłowej mapie świata. Cyfrowa przemiana konwencjonalnych struktur i zacieśnienie handlu w obrębie Unii Europejskiej może w perspektywie dekady przynieść zyski liczone w bilionach euro. Niewykorzystanie szans, przed którymi stajemy, sprawi natomiast, że Europa wypadnie z grona liderów światowego wzrostu gospodarczego, ustępując pola Ameryce i Azji.
Komisja Europejska sformułowała jesienią 2012 r. cele dla unijnego sektora przemysłowego. Wedle założeń, do 2020 r. jego wartość ma zwiększyć się o 16-20%. Okazuje się jednak, że bez wieloaspektowej cyfryzacji może okazać się to niewykonalne. Przykładem wyraźnie potwierdzającym konieczność wdrożenia zintegrowanego oprogramowania wysokiej klasy lub osiągnięcia efektu skali w celu uzyskania w dzisiejszych czasach przewagi konkurencyjnej jest to, co działo się kilka lat temu na rynku smartfonów. Niszowi producenci inteligentnych telefonów, tacy jak HTC czy BlackBerry, odnotowali w 2005 r. spadki marży stawiające pod znakiem zapytania ich przyszłość. Pozytywne rezultaty uzyskały natomiast firmy kierujące swoją ofertę do szerokiego grona odbiorców (jak Samsung) oraz dostawcy urządzeń zintegrowanych z jakościowym oprogramowaniem (jak Apple). Czy sytuacja w przemyśle rozwinie się podobnie?
Cyfrowa dojrzałość poszczególnych branż
Ze względu na powszechność Internetu oraz technologii mobilnych, cyfryzacja staje się dziś normą w codziennym życiu wielu z nas. Choć komercyjne zastosowanie wirtualnych rozwiązań wiąże się ze znaczącymi nakładami inwestycyjnymi, wyniki badań firmy Roland Berger, przeprowadzonych na 300 niemieckich menadżerach najwyższego szczebla, potwierdzają, że wiele przedsiębiorstw jest świadomych korzyści związanych z komputerowymi innowacjami i deklaruje gotowość ich wdrożenia.
„Cyfrową dojrzałość” swoich firm jako wysoką bądź bardzo wysoką ocenia 46% menadżerów przemysłu chemicznego, 39% logistycznego, 36% sektora energotechniki, 32% farmacji oraz 31% firm z branży automotive. Postrzegany potencjał korzyści wynikających z wprowadzenia wirtualnych rozwiązań jest najwyższy w przypadku przedsiębiorstw energotechnicznych (64%) chemicznych (59%) i logistycznych (57%). Bazując na wielkości rozbieżności pomiędzy tymi wartościami oraz stopniu rozwoju specyficznych technologii, analitycy Roland Berger przewidują, że sektorami w których cyfryzacja stanie się faktem najszybciej i z największą intensywnością są logistyka i przemysł automotive. Pierwsze dowody widać już dziś.
Wirtualna logistyka
Zjawiskiem, pozwalającym zrozumieć dlaczego eksperci upatrują awangardy postępu właśnie w sektorze automotive i logistyce, są działania Grupy Volkswagen. – Co roku motoryzacyjny potentat organizuje wydarzenie, mające na celu zidentyfikowanie najbardziej aktualnych trendów w zakresie usprawnienia pracy magazynu. Innovative Logistics Solution Day to okazja, by zobaczyć, jakie wymierne korzyści można uzyskać, wdrażając do branży automotive najnowsze intralogistyczne innowacje – mówi Paweł Włuka, kierownik działu marketingu STILL Polska. – Jednym z rozwiązań wyróżnionych podczas edycji 2015 r. był projekt MARION - „Mobilne, autonomiczne, kooperujące roboty w złożonych łańcuchach wartości”. Firma STILL była odpowiedzialna za realizowane w jego ramach poddziałanie „Transport wewnętrzny – zautomatyzowany załadunek i rozładunek ciągników” – dodaje przedstawiciel STILL Polska. Volkswagen na bieżąco testuje również wszelkie inne rozwiązania mogące pozytywnie wpłynąć na efektywność funkcjonowania zakładów firmy. Jedną z wypróbowywanych obecnie nowości są skanery podczerwieni umieszczone w okularach, pozwalające sczytywać kody towarów bez zajmowania rąk operatora.
Wieści o rosnącym znaczeniu koncepcji Industrie 4.0, upowszechnianiu automatyzacji pracy pojazdów transportowych oraz procesów administrowania magazynem płyną jednak również spoza branży motoryzacyjnej. Nagrodę dla najlepszego produktu targów LogiMAT w kategorii „Technika komisjonowania, transportu, podnoszenia i magazynowania“ przyznano autonomicznemu urządzeniu do kompletacji poziomej, które ma trafić na rynek w lipcu. – Wyróżnione rozwiązanie, iGo neo CX 20, wyposażono w oprogramowanie i czujniki, dzięki którym staje się ono inteligentnym elementem procesów intralogistycznych, znacząco podnoszącym ich wydajność. Dzięki systemowi, pojazd samoczynnie porusza się za operatorem, dostosowując się do jego rytmu pracy i całkowicie eliminując konieczność obsługi wózka – mówi Tobiasz Jakubczak, specjalista ds. produktu STILL Polska. - Testy wykazały, że zwolnienie operatora z obowiązku kontroli pojazdu, pozwalające w pełni poświęcić się zadaniom związanym z kompletacją, pozwala zaoszczędzić około 30% czasu pracy – dodaje Jakubczak. To właśnie redukcja kosztów wykonywania poszczególnych działań urasta do rangi najważniejszego celu cyfrowej rewolucji. W ankiecie Roland Berger jako najbardziej oczekiwany rezultat wdrożenie nowoczesnych rozwiązań wskazało ją 43% respondentów. 32% mówiło o zwiększeniu dzięki wirtualnym narzędziom sprzedaży nowych produktów, zaś 14% -- o osiągnięciu obu tych efektów jednocześnie.
Cięcie kosztów to nie wszystko
Jednak – jak świadczy przykład rynku smartfonów – ograniczanie kosztów produkcji nie jest w długofalowej perspektywie elementem wystarczającym do osiągnięcia i utrzymania przewagi konkurencyjnej. Przy założeniu, że w sektorze przemysłowym zachodzi pełna analogia, największe marże powinno się osiągać dzięki spójnym, kompleksowym rozwiązaniom, które dają partnerom korzystającym z produktów firmy poczucie nadążania za nowoczesnymi trendami i czerpania z tego wymiernych korzyści. Stworzenie i popularyzacja tego typu „modnych” produktów zdaje się być kluczem do tego, by Europa pozostała liczącym się uczestnikiem globalnego wyścigu gospodarek.
Dziś pośród 20 największych internetowych firm IT nie ma żadnej wywodzącej się z naszego makroregionu. Biorąc pod uwagę wartość potentatów, 83% tego rynku znajduje się w Stanach Zjednoczonych, zaś 17% - w Azji. Jeśli w najbliższych latach jako społeczność nie podejmiemy działań skutkujących zmianą tej sytuacji, Stary Kontynent przestanie się liczyć.