Co trzeci przejazd w Polsce i co czwarty w Europie to tzw. puste przebiegi. Bez ładunku wykonywane są tysiące kilometrów, za które nikt nie płaci. Tymczasem o efektywności transportu decyduje w dużej mierze właśnie minimalizowanie pustych przebiegów.
Tysiące firm przewozowych traktuje giełdy transportowe jako jeden z podstawowych sposobów dotarcia do klienta. Najczęściej zaczynają korzystać z giełd w nagłej sytuacji, np. gdy nie mają już możliwości kontynuowania stałej współpracy z dotychczasowym kontrahentem. Potrzebują zatem szybkiego i łatwego dostępu do informacji o ładunkach lub pojazdach. Często stają się użytkownikami giełd na dłużej.
Giełdy transportowe posiadają wiele funkcji, cel główny pozostaje jednak bez zmian. Chodzi o skojarzenie posiadających wolne środki transportu z tymi, którzy takich przewozów potrzebują. Współczesne giełdy oferują swoim użytkownikom pełną transparentność i możliwość dokładnego sprawdzenia, z kim podejmują kontakt i potencjalnie chcą zawrzeć transakcje. Zarejestrowani użytkownicy są w stanie uzyskać dokładne informacje o kontrahencie, począwszy od danych teleadresowych, numerach rejestracyjnych spółki, numerach podatkowych, po skany dokumentów (mogą też sprawdzić opinie i komentarze od firm, które współpracowały już z danym podmiotem). Umiejętność wykorzystania tego rodzaju informacji pomaga w podejmowaniu optymalnych decyzji.
Problem faktyczny czy wydumany?
Jak to możliwe, że pustych przebiegów jest ciągle tak dużo, z czego wynika to, iż w dobie mnogości systemów IT i konkurencyjnej oferty giełd ładunków, współczesne firmy transportowe mają w ogóle problemy z pozyskiwaniem frachtów?
Dariusz Korbut, Director Representative Office Poland, TimoCom, potwierdza, że rozwój internetu, technologii mobilnych, miniaturyzacja i cyfryzacja sprawiają, że przed branżą transportową otworzyły się nowe możliwości. Giełdy transportowe stały się odpowiedzią na potrzebę odnalezienia uporządkowanej przestrzeni, gdzie poszczególne podmioty łańcucha dostaw mogą nawiązać współpracę. „Obecnie w zasadzie jest to podstawowe narzędzie pracy w tej branży. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to tylko narzędzie. O sukcesie firmy transportowej decyduje przede wszystkim umiejętność wykorzystania jego potencjału. Platforma TimoCom daje bardzo duże możliwości. Jej zasięg to 44 kraje Europy, 110 tys. użytkowników, 516 mln t ładunków rocznie. 95 proc. ofert frachtów, z perspektywy polskiej firmy, jest zamieszczane przez firmy zagraniczne. Umożliwia to pozyskiwanie ofert z tzw. „pierwszej ręki”, a mniejsza ilość pośredników lub ich brak oznacza bardziej korzystne stawki” – informuje D. Korbut, zaznaczając jednocześnie, że korzystanie z giełdy nie zwalnia jej użytkowników z konieczności konkurowania na rynku. Nadal jest on rynkiem załadowcy, zatem to on kształtuje ceny, a firmy transportowe muszą o niego zabiegać. Platforma TimoCom ułatwia ten proces, np. pozwalając wyróżnić się, dzięki TC Profile i funkcji pobierania i udostępniania dokumentów w cyfrowej formie, jako godne zaufania przedsiębiorstwo posiadające korzystną ofertę biznesową. Platforma przyspiesza także pozyskiwanie i analizowanie informacji, pozwala dotrzeć do szerokiego grona międzynarodowych kontrahentów, ale przez drzwi, które otwiera musi samodzielnie przejść każdy użytkownik.
Joanna Zielińska, Area Manager, Wtransnet, przypomina, iż problem konkurencji nie jest cechą charakterystyczną giełd ładunków, ale cechą transportu drogowego w Europie, gdzie przepływy pomiędzy różnymi europejskimi regionami nie kompensują się z powodu różnic w zdolnościach produkcyjnych. To powoduje, że transport w Europie jest nieefektywny, ponieważ wiele ciężarówek krąży bez ładunków powrotnych. Zazwyczaj jest tak, że firma z danego regionu posiada więcej tras wyjazdowych niż powrotnych. Na przykład, firma w Hamburgu dysponuje dziennie 10 ładunkami stałymi przez cały rok na trasie do Lyonu. Ale problem tkwi w tym, że nie ma 10 ładunków dziennie z powrotem z Lyonu do Hamburga. Podobnie dzieje się z firmami z Lyonu, które mają deficyt na ładunki powrotne z północnych Niemiec. W rezultacie pojazdy tych firm mijają się na autostradach, wracając każdy z nich na pusto do swoich baz. Giełdy ładunków a priori starają się rozwiązać ten problem. „Stworzyliśmy narzędzie on-line, gdzie promuje się współpracę pomiędzy firmami. Dzielą się one informacją o swoich dziennych trasach w określonym kierunku z ponad 11 tys. europejskich firm, które, jeśli wykonują ten kierunek, mogą skontaktować się ze sobą, optymalizując w ten sposób swoje trasy. Problem pojawia się, gdy dla giełdy ładunków priorytetem staje się ilość, nie jakość. Daje ona wówczas dostęp do swojego systemu firmom, które łamią wszelkie zasady, nie działają etycznie, np. których działalność opiera się na kopiowaniu ofert i odsprzedawaniu ich dalej po niższej cenie. W takich przypadkach okazuje się, że przewoźnicy nie mają żadnego pola manewru i możliwości podjęcia ładunku, ponieważ muszą zmierzyć się z „wirtualnymi” spedycjami, które nie posiadają ani pojazdów, ani własnych ładunków. Jedynie, co robią, to wykorzystują technologię, aby dotrzeć jako pierwsze do ładunku i pośredniczyć między ładunkami wziętymi z różnych giełd a przewoźnikiem” – tłumaczy J. Zielińska podkreślając, że taka praktyka jest na Wtransnet karalna. Z jednej strony wprowadzono bowiem restrykcyjną i kompleksową kontrolę dostępu dla nowych firm, z drugiej zaś monitoruje się codziennie aktywność na giełdzie wszystkich firm zrzeszonych, aby uniknąć niewłaściwych działań, takich jak kopiowanie ładunków i ich dalszą odsprzedaż.
Kogo wybrać?
Grzegorz Patynek, Ekspert ds. integracji, Trans.eu, podkreśla, że giełdy konkurują ze sobą. Ich operatorzy starają się zatem znaleźć swój wyróżnik, coś co może pomóc w wyborze właśnie tego, a nie innego dostawcy giełdy ładunków. „Ogromnym problemem firm z tego sektora jest brak transparentności, a to właśnie powinien być as w rękawie każdej firmy, szczególnie w tej branży. Brak dostępu do informacji powoduje, że tak naprawdę nie wiemy, z kim zaczynamy współpracę. Jeśli ktoś jednak wymusi na przewoźniku, aby wymagane informacje udostępnił, to cena za transport znacząco wzrasta. Ten wzrost jest spowodowany niedostatkiem technicznych możliwości automatyzacji wymiany danych. Jak dołączymy do tego brak mechanizmów oraz ludzi do obsługi tych procesów, to mamy argument, który całkowicie przekreśla sens poniesienia wyższych kosztów, zwłaszcza przy tak dużej dywersyfikacji przewoźników. Jak wybrnąć z tego impasu? Wszyscy czekają na gotowe rozwiązanie, z którego będą mogli skorzystać. Nie ukrywam, że jest to cel naszych działań i nasz mocny atut. Chcemy umożliwić zarządzanie informacją oraz jej udostępnianie zleceniodawcy na czas trwania zlecenia. Obecnie wyróżnikiem jest gdzieś zasłyszana „opinia w branży”, którą dość łatwo zmanipulować i rzadko jest oparta na faktach. Dzięki danym, które opisują fakty, chcemy zmienić to podejście i zwiększyć bezpieczeństwo” – mówi G. Patynek. Nasz rozmówca podkreśla, że narzędzia platformy Trans.eu umożliwiają wystawianie komentarzy i ocenę transakcji kontrahentom, z którymi faktycznie się współpracowało, a tym samym pozwalają na ich weryfikację. Trans.eu udostępnia także indeks TransRisk, czyli zestawienie kluczowych elementów – począwszy od zwyczajów płatniczych, przez posiadane pozwolenia, zdarzenia prawne, aktywność, aż po rekomendacje z rynku. Wszystkie te narzędzia dostarczają informacji, które są niezbędne przy podejmowaniu decyzji o współpracy i stanowią fundament wyróżniający w branży. Bez tych danych i szybkiego dostępu do nich nie ma mowy o zarządzaniu ryzykiem. „Platforma Trans.eu – zgodnie z misją firmy – to działania Smart&Fair, a więc nie tylko cały wachlarz nowoczesnych narzędzi niezbędnych transportowi, ale także szeroko rozumiane bezpieczeństwo i transparentność, a w efekcie optymalizacja kosztów” – akcentuje G. Patynek.
J. Zielińska przypomina, iż Wtransnet to więcej niż giełda ładunków. Proponuje wiele rozwiązań, które wykraczają poza samo poszukiwanie ładunków i pojazdów i również stanowią o odmienności w stosunku do konkurencji. „Najważniejsze jest to, że odmawiamy dostępu do giełdy firmom, które nie spełniają standardów jakości naszego Quality Assurance Policy (QAP), wewnętrznego, rygorystycznego protokołu. Na każde 10 wniosków o przyjęcie, tylko 4 firmy są ostatecznie akceptowane. Pracujemy tylko i wyłącznie z firmami, które podzielają te same co my wartości rzetelności i współpracy” – mówi J. Zielińska, informując również, że częścią polityki jakości jest Komisja Audytowa, która czuwa nad zapewnieniem działania zgodnie z jej założeniami. Tak więc jeśli firma poważne naruszyła zasadę korzystania z giełdy, zawiesza się jej od razu dostęp, a w konsekwencji może być z giełdy ostatecznie wydalona. Nasza rozmówczyni podkreśla, że głównym celem Komisji jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich firm zrzeszonych i dobrych praktyk w obrębie market place, dlatego stosowane są ostrzeżenia dla firm, które łamią jakiekolwiek normy. Wszystko to przekłada się na bezpieczne środowisko pracy, gdzie ładunki pochodzą z pierwszej ręki, a nie w wyniku kopiowania i odsprzedaży. Dzięki temu istnieje również możliwość skorzystania z gwarancji płatności. „Jesteśmy jedyną giełdą ładunków na rynku, która umożliwia ubezpieczenie faktur przed załadunkiem po bardzo niskiej cenie. Ubezpieczenie gwarantuje wypłatę odszkodowania w wysokości 90 proc. wartości faktury (z VAT)” – zaznacza J. Zielińska, informując jednocześnie, że przynależność do Wtransnet otwiera możliwość skorzystania z potężnego narzędzia handlowego, jakim jest wyszukiwarka firm. Dzięki niej można dotrzeć do ponad 11 tys. rzetelnych i wypłacalnych firm z sektora transportowego. – Pozwala to na znalezienie wiarygodnych partnerów biznesowych i pozyskanie większej ilości zleceń, ponieważ Wtransnet jest jednocześnie wizytówką, dzięki której firma staje się widoczna dla najważniejszych podmiotów w Europie, do których w innym przypadku nie miałaby dostępu – zapewnia J. Zielińska.
Aktywność popłaca
G. Patynek (Trans.eu) podkreśla, że giełdy ciągle zmieniają się, dostosowując swe działanie do nowych potrzeb. „Nowości, jakie wprowadziliśmy przez ostatnie 12 miesięcy, dotyczą głównie funkcjonalności, które mają zwiększyć bezpieczeństwo oraz poprawić przejrzystość ofert giełdowych. W kwestii bezpieczeństwa, na wniosek naszych klientów, usuwamy oceny starsze niż rok z modułu „Informacje o firmie”. Dzięki temu będziemy mieli pewność, że oceny są aktualne. Druga zmiana dotyczy możliwości zgłaszania oferty wolnego pojazdu do całego kraju oraz wystawiania oferty ładunku, który można przewieźć wieloma rodzajami zabudowy/nadwozia. Obie funkcjonalności są dostępne na webowej wersji naszego systemu: system.trans.eu” – mówi G. Patynek.
Miniony rok obfitował także w inne nowości ułatwiające pracę klientom Trans.eu. Wśród nich znalazła się darmowa aplikacja mobilna TransExpress, pozwalająca znajdować ładunki i zawierać transakcje w trasie, bez konieczności logowania się do Platformy Trans.eu. Dzięki niej można monitorować dopasowane do pojazdów oferty na trasach, którymi się poruszają. Jest też aplikacja mobilna TransParking, dzięki której można szybko wyszukać parking na trasie oraz sprawdzić, czy jest na nim wolne miejsce. Dodatkowo, aplikacja podpowie, czy parking spełnia oczekiwania kierowców, tzn. czy jest tam ochrona, prysznice, restauracja, Wi-Fi i inne udogodnienia. Ta aplikacja stale się rozwija i cieszy się uznaniem kierowców, którzy na bieżąco dodają do niej nowe lokalizacje i informują o dostępności miejsca na parkingach.
Wtransnet obecnie pracuje nad kilkoma nowymi projektami, które zostaną przedstawione w pierwszej połowie br. Mają przynieść firmom zrzeszonym dodatkową wartość, zawsze zachowując bezpieczeństwo na wszystkich etapach transportu. „Jeśli chodzi o obsługę klienta, mamy nadzieję, że będzie jeszcze bardziej spersonalizowana poprzez postać Business Assistant. Dzięki wsparciu technologii i Big Data, będzie on w stanie doradzać firmom w sposób bardziej precyzyjny, aby firmy traciły one możliwości biznesowych na giełdzie i by mogły maksymalnie wykorzystać wszystkie jej funkcje” – mówi J. Zielińska. Wtransnet ma unikatowy na rynku system zbieżności, który oblicza i kojarzy w czasie rzeczywistym oferty wolnych ładunków i pojazdów na giełdzie. Automatyzacja upraszcza pracę z giełdą, ponieważ po wprowadzeniu oferty nie trzeba już szukać. Sam system wyświetli od razu zbieżne oferty, a jeśli jest ich mało, podpowiada kontakty do firm, które być może właśnie dzisiaj nie wprowadziły swoich ładunków na giełdę. Nawet jeśli użytkownik nie jest zalogowany do systemu, a pozostawił aktywną ofertę na giełdzie, jeśli w międzyczasie pojawi się nowa zbieżna oferta, system powiadamia o tym użytkownika drogą mailową. Dzięki temu może pracować na innych systemach, bez utraty możliwości podjęcia ofert z Wtransnet, nawet nie będąc zalogowanym.
D. Korbut (TimoCom) przypomina, że w ub.r. zoptymalizowano w obszarze giełdy transportowej TC Truck&Cargo wyniki wyszukiwania ofert pojazdów dzięki doprecyzowaniu celu dla pojazdu. W zależności od potrzeb i możliwości, użytkownik może bardzo precyzyjnie lub ogólnie określić miejsce docelowe pojazdu, otrzymując tylko dokładnie wyselekcjonowane oferty lub ich większą ilość. Dalej, Messenger TimoCom zyskał kilka udogodnień w postaci: możliwości wysyłania wiadomości użytkownikowi, który jest off-line, znajdowania i porównywania wszystkich zapytań do danej oferty i wreszcie dodawanie kontaktów do listy ulubionych. Działania te ułatwiają kontakt kontrahentom, a także pozwalają na efektywniejsze pozyskiwanie informacji z czatu odnośnie składanych czy negocjowanych ofert. Kolejną nowością było umożliwienie w ramach TC Truck&Cargo zamieszczania informacji odnośnie pośrednich miejsc za- i rozładunku, co ułatwia z jednej strony planowanie, a z drugiej – pozyskiwanie kluczowych informacji przez strony zlecenia. Z kolei do TC eMap dodano funkcję „Drag&Drop”, czyli „przeciągnij i upuść”. Opcja ta znacznie upraszcza zarówno planowanie trasy na mapie, jak i jej zmianę w trakcie wykonywania zlecenia. We wrześniu ub.r. pojawiła się natomiast nowa, zintegrowana z TC Profile, funkcja pobierania i udostępniania dokumentów w formie cyfrowej. Dzięki niej użytkownicy platformy mogą prezentować istotne w relacjach biznesowych dokumenty oraz umożliwiać ich pobranie, dając kontrahentowi komfort dysponowania informacją w stosownym dla niego czasie. „Istotne jest również to, że przejrzysty profil oraz dostęp do danych pomaga budować zaufanie, a zatem zwiększa szansę na pozyskanie zlecenia. TimoCom nieustająco rozwija swoje możliwości, idąc w kierunku, jaki wyznaczają hasła tzw. Przemysłu 4.0. Podstawą są cyfryzacja i integracja ułatwiające klientowi działanie w ramach jednego interfejsu” – podsumowuje D. Korbut.
Michał Jurczak