Zakres zamówień obejmuje 85% całkowitego zużycia energii elektrycznej GLS Poland. Dotyczy blisko 20 oddziałów i filii operatora w całym kraju, w tym największych obiektów, jak sortownie pod Warszawą i w Strykowie pod Łodzią.
– Rozwiązanie wprowadziliśmy we wszystkich własnych lokalizacjach firmy oraz w tych obiektach wynajmowanych, które udało się objąć centralną umową na zakup prądu. Już niedługo powinniśmy otrzymać certyfikat potwierdzający pochodzenie energii z OZE za pierwszy kwartał – mówi Justyna Glaza, Environmental Manager GLS Poland.
Jak działa certyfikat? Odbiorcy korzystający z tego rozwiązania nie są podłączani bezpośrednio do instalacji OZE. Dostawca energii, wystawiający certyfikat, zobowiązuje się wytworzyć dokładnie tyle megawatogodzin z elektrowni fotowoltaicznych, farm wiatrowych, elektrowni wodnych, biomasy czy źródeł geotermalnych, ile zużył odbiorca. Nie jest to więc forma ryczałtu. W rozliczeniu bierze się pod uwagę rzeczywiste zużycie energii w każdej lokalizacji.
Zakres czystych źródeł energii reguluje Ustawa o Odnawialnych Źródłach Energii z 2015 r. Z danych GUS wynika, że w 2019 r. wskaźnik udziału energii z OZE w Polsce, w końcowym zużyciu energii brutto, osiągnął 12,18%. W całej Unii Europejskiej w 2018 r. energia ze źródeł odnawialnych stanowiła już 18,9% zużycia (Eurostat). Dodajmy, że Europejski Zielony Ład wyznaczył cele, których osiągnięcie sprawi, że do 2050 r. Europa będzie kontynentem neutralnym dla klimatu, jako pierwsza na świecie.
Operator na zielonej drodze
GLS Poland już w najbliższych miesiącach planuje również montaż instalacji fotowoltaicznych na własnych obiektach – tam gdzie będzie to technicznie wykonalne – i wytwarzanie dzięki temu własnej energii elektrycznej. Przypomnijmy, że firmy mogą być prosumentami na takich samych zasadach jak np. właściciele domów jednorodzinnych. Jest tylko jeden warunek – moc instalacji nie może przekraczać 50 kW.
– Konsekwentnie, już od 2008 roku, realizujemy inicjatywę Think Green. Dzisiaj jest to już dojrzały i kompleksowy program, stanowiący integralny element naszej strategii rozwoju. Korzystanie z certyfikatu OZE to kolejny element działań z tego obszaru – podkreśla Justyna Glaza.
Dodajmy, że GLS, jako pierwszy operator w Polsce, wprowadził do regularnej obsługi przesyłek rower kurierski. To rozwiązanie funkcjonuje od czerwca 2020 w ścisłym centrum Krakowa, gdzie obowiązują ograniczenia w ruchu kołowym. W całej Europie firma prowadzi obecnie kilkadziesiąt testów różnego rodzaju pojazdów zero- lub niskoemisyjnych. W wielu miastach europejskich sprawdza możliwości alternatywnych pojazdów – oprócz rowerów, w tym z elektrycznym wspomaganiem, również małych pojazdów, jak e-skutery.
Według danych Eurostatu, w 2018 r. udział energii ze źródeł odnawialnych w transporcie w Europie wyniósł 8,3%. Dla porównania: w Polsce było to 5,6%. W tej statystyce uwzględnia się szeroki wachlarz paliw – od energii elektrycznej, przez biopaliwa ciekłe, wodór, po biometan. To pokazuje, że nadal nie jest przesądzone, jaki rodzaj napędu zyska w przyszłości dominującą pozycję na europejskich drogach.
Wiadomo natomiast, że ciężki transport jeszcze przez wiele lat nie zostanie zelektryfikowany. Eksperci są raczej zgodni, że w tej kategorii pojazdów trzeba szukać sposobów ograniczania emisji, ale w oparciu o silniki spalinowe. Pod względem technicznym jest to już realne.
Od 2019 roku ważną długodystansową trasę w międzynarodowej sieci GLS obsługują ciężarowe samochody napędzane LNG – Iveco Stralis NP 460. W przypadku tych pojazdów zużycie paliwa jest niższe nawet o 15% w porównaniu z podobnymi samochodami ciężarowymi z silnikami Diesla. Te auta emitują aż o 99% mniej cząstek stałych oraz o 60% mniej tlenków azotu niż wymagają limity określone w normie Euro VI.
– Cała nasza flota, włącznie z pojazdami należącymi do podwykonawców oraz samochodami służbowymi, jest stopniowo wymieniana na modele bardziej ekologiczne. Jest to jednak proces, w znacznej mierze związany z tempem rozwoju technologii – dodaje Justyna Glaza.
Korzyści dla środowiska przynoszą również zaawansowane narzędzia cyfrowe. GLS od ubiegłego roku korzysta z zaawansowanego narzędzia do zarządzania trasami kurierskimi. Rozwiązanie bazuje na geokodowaniu. Do każdego adresu odbioru lub doręczenia przesyłki przypisywane są precyzyjne współrzędne geograficzne, tzw. geokordynaty. W ten sposób można bardzo precyzyjnie odwzorować realne trasy kurierskie, na dodatek w czasie rzeczywistym, co umożliwia optymalne planowanie całego procesu dostawy. Im dokładniej wyznaczane są trasy, tym krótszy jest czas transportu i tym większe oszczędności paliwa, co oczywiście bezpośrednio przekłada się na niższą emisję.
– Dążenie do rozwiązań wpisujących się w ideę zrównoważonego rozwoju jest dziś jednym z najważniejszych trendów w logistyce. Istotne jest przy tym wypracowanie optymalnych rozwiązań zarówno z punktu widzenia oczekiwań klientów, jak i ochrony środowiska. Bazowanie na geokodowaniu to doskonały przykład takiego rozwiązania – podsumowuje Justyna Glaza.