Co dalej z branżą lotniczą?
Po 2017 roku, kiedy wolumeny przewiezione przez transport lotniczy wzrosły dynamicznie i niespodziewanie, zarówno dla linii lotniczych jak i spedytorów – rok 2018 przyniósł pewne uspokojenie. Wzrosty były mniejsze i jednocześnie stawki nie osiągnęły w szczycie sezonu (w kwartale III i IV) poziomów z roku 2017. 2019 rok zaczął się od niepokojących sygnałów o oczekiwanym światowym spowolnieniu gospodarczym i biznes lotniczy, jako ten, który pierwszy odczuwa zmiany w gospodarce na świecie, właśnie zaczyna odnotowywać pierwsze symptomy ochłodzenia rynku. Zauważamy, że wolumeny nie rosną w tempie z lat 2017 i 2018, stawki frachtowe również.
Jedną z ciekawych zmian na rynku lotniczym jest wzrastające znaczenie linii powołanych do przewozu ładunków e-commerce (Amazon Prime), zastępujących w pewnym sensie integratorów (UPS i FedEx). Rośnie też liczba zamówień na nowe samoloty, co oznaczałoby – przy kilkuletnim cyklu od zamówienia do dostawy samolotu – optymistyczną prognozę na kolejne lata.
Uważam, że wyzwaniem w 2019 roku nie będzie dostępność powierzchni ładunkowych, a walka konkurencyjna o osiągalne na rynku wolumeny. Istotny wpływ na rynek mogą też mieć pojawiające się ostatnio problemy techniczne głównych producentów silników lotniczych na świecie. Powodują one wycofanie z serwisu niektórych typów silników, co w oczywisty sposób negatywnie wpływa na flotę wielu linii lotniczych.