Głosowanie z ostatniego miesiąca nad opuszczeniem UE oznacza, że brytyjskie terminale nie znajdą się w proponowanym planie dotyczącym regulacji usług portowych, który zdaniem ekspertów uderzyłby mocno w porty Wielkiej Brytanii, ponieważ większość z nich należy do prywatnych inwestorów podczas, gdy większość europejskich odpowiedników otrzymuje dotacje z budżetów lokalnych samorządów.
Poddane do dyskusji nowe zasady wspierają usługi portowe w zakresie m.in.: nawigacji, jednakże zawierają dodatkowe opłaty portowe oraz zwolnienia na stanowiskach, co mogłoby wywrzeć presję kosztową na operatorach brytyjskich a w efekcie zniszczyć ich zdolność do kontrolowania cen.
Mark Whitworth, dyrektor Peel Ports – drugiego największego portu w Wielkiej Brytanii pod względem obrotu ładunkami towarowymi powiedział, że jeśli Brexit na pewno przyniesie pozytywne skutki a jednym z nich będzie uniknięcie unijnych regulacji. Whitworth dodaje, że na obecną chwilę ze strony rządu nie ma żadnych nacisków przez co posiadają szerokie pole do działania.
Publikacja przygotowana w styczniu przez parlament jasno wskazuje, że regulacje UE znacząco wpłynęłyby na 43 z 319 brytyjskich portów. Ponadto informuje, że porty na Wyspach nie otrzymują dodatkowych funduszy z powodu, że są w większości własnością prywatną, podejmują własne decyzje handlowe.
Zdaniem prawnika rządowego, Wielka Brytania nie rozpocznie w tym roku formalnego wystąpienia z Unii poprzez wdrożenie Artykułu 50 z Traktatu Lizbońskiego.
Dyrektor ABP (czołowych brytyjskich operatorów), James Cooper uważa, że wystąpienie z Unii niesie ze sobą wiele okazji, dzięki którym będą w stanie uwolnić się od niewłaściwych oraz kosztownych regulacji.
Peel Ports oraz ABP – obie grupy należą do prywatnych właścicieli - zauważyły jednak, że nadal są zobowiązane do różnych projektów inwestycyjnych pomimo wyjścia Wielkiej Brytanii z EU.
Peel Ports zainwestowało ponad 300 milionów funtów w proces przebudowy Liverpoolu, w głębokowodny terminal kontenerowy, który planowo będzie w stanie przyjmować większe jednostki od października. Grupa ABP postanowiła przeznaczyć miliard funtów na inwestycje, które zostaną przeprowadzone w ciągu najbliższych 4-5 lat. Joanna Fic z agencji ratingowej Moody wierzy, że ABP jest świetnie przygotowane na nadchodzącą burzę będącą efektem wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dodaje również, że grupa będzie wspomagana przez różnorodne źródła zysku.
PROMY24.COM