Przejdź do artykułu
2011-02-16 | W magazynie

Naśladowcy innowatorów

Z Frankiem Risslerem z firmy Vocollect o tym, czy łatwo „dogadać się” z systemem głosowym oraz jak dużo trzeba mieć kapitału na jego wdrożenie rozmawia Krzysztof Pograniczny.

Frank RisslerKrzysztof Pograniczny:Czy nadzieje związane ze sprzedażą systemów głosowych na polskim rynku zostały mocno nadwyrężone, skoro mamy zaledwie dwa wdrożenia tej technologii?

Frank Rissler Frank Rissler: – Wręcz przeciwnie. Pierwsze wdrożenia systemów głosowych Vocollect w Polsce miały miejsce w 2006 r. w magazynach Rossmann i Kuehne + Nagel. W trakcie ostatnich trzech lat oba te wdrożenia systematycznie ewoluowały – Rossmann zwiększył liczbę terminali głosowych, natomiast K+N rozszerzyła działanie systemu na dwa magazyny –w Błoniach oraz w Chorzowie. Po tym pierwszym okresie adaptacji na polskim rynku, Vocollect dokonał imponującej ekspansji. Rok 2009 kończymy nowymi wdrożeniami, które są wynikiem umów międzynarodowych z dużymi korporacjami. Są to m.in. sieci sklepów Aldi, Lidl, Auchan oraz Carrefour oraz jedna z największych światowych firm z branży TSL.

Z punktu widzenia naszej obecności w Polsce jest to osiągnięcie przełomowe, choć jest to zarazem naturalna konsekwencja naszej dotychczasowej działalności na rynkach europejskich i światowych oraz wynik biznesowej kalkulacji naszych klientów. Koncerny, które w swoich zagranicznych oddziałach od lat już korzystają z technologii głosowych, decydują się na wdrażanie sprawdzonego już przez nie rozwiązania w swoich oddziałach krajowych.

Czy w przypadku systemów głosowych mamy dalej problem z etykietką „nowość”?

– Charakterystyka rozwoju systemów głosowych w Europie odbywa się według typowego schematu rozwoju nowych technologii. W momencie pojawienia się na rynku nowego rozwiązania mamy zawsze do czynienia z tzw. wczesnymi innowatorami. Są to firmy, które jako pierwsze adaptują różnego rodzaju nowinki technologiczne, przyczyniając się do ich rozwoju. Są one później również pierwszymi beneficjentami korzyści płynących z innowacyjności nowych rozwiązań.

– W jakim kierunku rozwija się obecnie technologia głosowa w Europie?

– W Europie największa liczba innowatorów systemów głosowych znajduje się w krajach, w których początkowo pojawił się Vocollect, czyli w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Hiszpanii i we Włoszech. Są to z naszego punktu widzenia rynki najbardziej dojrzałe, a Voice Directed Work zyskała już na nich stabilną pozycję w segmencie wdrożeń magazynowych. Za innowatorami idą bowiem tzw. naśladowcy, czyli firmy, które decydują się na wdrożenie nowej technologii po tym, jak zobaczą, że owa technologia faktycznie działa i przynosi korzyści firmom, które zaimplementowały ją jako pierwsze. Kolejnym krokiem w odniesieniu do tych krajów jest stopniowe wkraczanie w kolejne obszary działalności – „wyżej” w łańcuchu dostaw, np. u producentów, jak i „niżej”, czyli w sektorze sprzedaży detalicznej (sklepy, dostawy, przesyłki). Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w gronie koncernów korzystających z Voice Directed Work znajdują się firmy o bardzo zróżnicowanym charakterze, działające w wielu branżach, np. Toyota, Nike, Pepsi Bottling Group, Pfizer, Faber-Castell, Norauto, Grupa Metro (do której należą m.in. sieci Makro oraz Real) czy właśnie sieci sklepów – Carrefour, Lidl, Aldi czy Auchan.

– Wynika z tego, że jednak mocno odstajemy od czołówki.

Systemy głosowe były od początku projektowane ze szczególnym naciskiem na element kompatybilności, ponieważ jest to kluczowa kwestia decydująca o łatwości wdrożenia. – Polska jest obecnie na początkowym etapie adaptacji systemów głosowych. Biorąc pod uwagę wspomniane prawidłowości, jakimi rządzi się proces upowszechniania nowych technologii, nie dziwi więc fakt, że wczesnymi innowatorami (wdrażającymi Voice Directed Work w Polsce) są firmy będące równocześnie pierwszymi beneficjentami na innych rynkach, gdzie już wcześniej wdrożyły to rozwiązanie i odniosły z tego tytułu korzyści. Jestem w związku z tym spokojny o dalszy rozwój systemów głosowych w Polsce. Proces wdrażania nowości nie tylko jeszcze się toczy, ale jak pokazują tegoroczne wdrożenia, właśnie nabiera rozpędu. Nie widzę powodu, dla którego nie miałby się on odbyć tak samo, jak w kilkudziesięciu innych krajach, w których rozwiązania Vocollect już odniosły sukces. Z czasem, kiedy pojawi się coraz więcej „pierwszych beneficjentów”, pojawią się kolejne firmy, które pójdą ich śladem.

– Czy problemy języków narodowych stanowią utrudnienie przy pracy z systemami głosowymi?

– Technologie Vocollect są zaprojektowane tak, aby współpracować z praktycznie każdym systemem WMS. Kwestia kompatybilności zależy tylko od charakteru samego WMS, a konkretnie od tego, czy jest on w stanie eksportować odpowiednie dane. Na obecnym etapie rozwoju technologicznego, WMS nie mające takiej umiejętności są bardzo rzadko spotykane.Systemy głosowe były od początku projektowane ze szczególnym naciskiem właśnie na element kompatybilności, ponieważ jest to kluczowa kwestia decydująca o łatwości wdrożenia. Dodatkowo sprawność technologii rozpoznawania mowy stale rośnie. Systemy te potrafią już dostosowywać się do zmian w głosie użytkownika spowodowanych np. przeziębieniem, stresem lub innymi czynnikami. W przyszłości łatwiejsze będzie również uczenie rozpoznawania mowy. Systemy będą dostarczane już z podstawowym modułem rozpoznawania mowy, który będzie rozbudowywany o indywidualne parametry mowy poszczególnych użytkowników. Co ciekawe, Polska jest jednym z niewielu przypadków, gdzie firmy pytają o możliwości wprowadzania zmian w sposobie komunikacji z systemem. Numery, które pracownik słyszy w słuchawkach, są podawane w całości (np. piętnaście), z kolei pracownik potwierdzający liczby do systemu podaje je numerycznie (np. jeden, pięć). Taki sposób komunikacji jest wprowadzony wyjściowo w każdym systemie, ponieważ nasze doświadczenia pokazują, że w ten sposób komunikacja przebiega sprawniej. Niejednokrotnie w magazynie jest głośno, wypowiadając pojedyncze liczby nie grozi nam, że system nie „dosłyszy” lub nie zrozumie pracownika. W takiej sytuacji oczywiście pracownik jest proszony o powtórzenie liczby, jednak mimo wszystko może to oznaczać dla niego więcej czasu, poświęconego na „dogadanie się” z systemem. Jeśli jednak firma zażyczy sobie przejścia na wypowiadanie pełnych liczb, nie ma z tym żadnego problemu – jedynym co trzeba zrobić, jest „nauczenie” systemu brzmienia poszczególnych liczb wypowiadanych w całości. Warto pamiętać, że dostępność wielu języków w systemach obsługiwanych głosem umożliwia pracownikom posługiwanie się w pracy z systemem językiem ojczystym. Pozwala to pracodawcy zatrudniać zagranicznych pracowników, którzy lepiej władają językiem ojczystym niż językiem kraju, w którym pracują. Czynnik ten jest ważny w świecie rosnącej mobilności siły roboczej.

Najbardziej powszechnym systemem zarządzania magazynem w Polsce jest Qugar firmy Quantum, która jest dodatkowo master partnerem SAP. Nie sądzi Pan, że trudno będzie sprzedać firmom konkurencyjnym w stosunku do Quantum systemy głosowe?

– Jedną z największych zalet technologii Vocollect jest jej komplementarność. Wielu naszych klientów w momencie wdrażania systemów głosowych miało już funkcjonujący WMS dostarczony przez inną firmę. W Polsce ta sytuacja dotyczy większości naszych wdrożeń. Co więcej, Vocollect prowadzi stałą współpracę z dostawcami SAP, pracując wspólnie nad jak najlepszym wzajemnym dostosowaniem rozwiązań. W przypadku Qugara, owocem wspólnych prac będzie wprowadzenie w QI 2010 r. tzw. SAP direct interface, aby implementacja systemów głosowych do tego systemu była jeszcze łatwiejsza.Trzeba pamiętać, że firmy często wybierają technologie głosowe do obsługi jakiejś specyficznej części swojego magazynu, np. szybko rotujących produktów świeżych (jak w Kuehne + Nagel). Nasze międzynarodowe doświadczenia pokazują, że technologia Pick-2-Voice jest najchętniej wykorzystywana w procesach kompletowania przesyłek, inwentaryzacji oraz przy odbiorze towaru. Z kolei najbardziej docenianym przez przedsiębiorców obszarem zastosowania rozwiązań głosowych jest praca w chłodniach. Jaki jest główny argument, aby klienci chcieli rozbudowywać swoje systemy o rozwiązania Vocollect? Możliwość diametralnego podniesienia efektywności magazynu przy szybkim zwrocie z inwestycji. Dlaczego te fakty są istotne? Dlatego, że świadomy dostawca systemów zarządzania magazynem, zdaje sobie sprawę z tego, że system zaprojektowany w sposób, który pozwala na jego bezproblemową współpracę z różnego typu rozwiązaniami magazynowymi dostarcza firmie przewagi konkurencyjnej. Znając dostępne na rynku rozwiązania i zapewniając swoim klientom możliwość łatwego rozbudowywania swojego systemu, będzie tym chętniej wybieranym dostawcą. Firma Quantum jest w tym przypadku doskonałym przykładem – rozumie i dostosowuje się do potrzeb swoich klientów.

– Czy w przypadku Vocollect w miarę wzrostu liczby wdrożeń będzie podobne zjawisko zmniejszania ceny kolejnych inwestycji?

– Zmniejszanie ceny jest naturalną konsekwencją rozwoju nowych technologii. Warto pamiętać, że rozwiązania Vocollect funkcjonują już od ponad 20 lat. I chociaż w Polsce jest to nadal rozwiązanie nowe, to na rynku amerykańskim oraz na części rynków europejskich osiągnęło ono już dużą dojrzałość. Liczba istniejących wdrożeń już pozwoliła nam obniżyć ceny tego rozwiązania, w porównaniu z okresem początkowym.

– Ile teraz trzeba przeznaczyć na wdrożenie VC przez firmę mającą strefę kompletacji, która nie należy jednak do gigantów rynkowych?

– Jeśli rozpatrujemy przypadek niewielkiego obiektu, z istniejącą siecią w-lan oraz WMS-em, mającym możliwość eksportowania odpowiednich danych, to koszt systemu może oscylować ok. 4 tys. dolarów, przy założeniu, że koszt samego sprzętu wyniesie ok. 2,5 tys. dolarów.

– Dziękuję za rozmowę.

Aktualności, wydarzenia, komentarze, branżowe czasopisma - bądź na bieżąco. Zapisz się do newslettera portalu logistyczy.com - KLIKNIJ

REKLAMA

Zapisz się do naszego newslettera

Nasze czasopisma

top logistyk 2020
mid 20202
Logo KAIZEN rgb
 

Aktualności

Biblioteka Tekstów