Szacuje się, że rocznie w Europie w transporcie drogowym giną towary o wartości ok. 10 mld euro. Z badań sondażowych wynika, że 48 proc. firm padło w ostatnim czasie ofiarą kradzieży. Niemal w co trzecim zgłoszonym w Polsce przypadku dochodzi do kradzieży naczep lub włamania do nich, skutkiem czego jest zazwyczaj zabór przewożonego towaru. Bardzo często kradzież wynika z fałszerstwa dokumentów, duża liczba przestępstw następuje w miejscu załadunku towaru, bądź też w miejscu jego rozładunku. Najczęściej przedmiotem kradzieży są artykuły elektroniczne oraz sprzęt RTV/AGD.
Tomasz Sobczak, funkcjonariusz z Wydziału d/s Przestępczości Gospodarczej poznańskiej policji podkreśla, że ciągle zmieniają się sposoby działania sprawców, co utrudnia ich ściganie. O ile jeszcze kilka lat temu najczęściej sprawcami byli tzw. przebierańcy, ubrani w policyjne mundury przestępcy, zatrzymujący ciężarówki do rzekomej kontroli, o tyle teraz często „operacja” wykonywana jest np. poprzez uśpienie czujności odpoczywającego na parkingu kierowcy. Coraz częściej zdarza, się też, że grupy przestępcze przenikają do poszczególnych firm zajmujących się transportem, zatrudniając w nich swych przedstawicieli w służbach dyspozytorskich i logistycznych i zapewniając sobie tym samym źródło informacji o terminach i trasach przewozów najbardziej wartościowych ładunków.
"Część spraw ma swój początek na giełdach transportowych, a wynika z naiwności niektórych uczestników takich giełd. Dotyczy to nie tylko kradzieży towarów, ale również nie realizowania przewidzianych za dane usługi płatności. - Podejrzenia mogą budzić np. okazyjne warunki przewozów, wyjątkowo niskie ceny itp." - przestrzega Łukasz Chwalczuk, prawnik z kancelarii Iuridica. Potwierdzają to zresztą operatorzy giełd, których w Europie działa już ok. sto, a dziennie trafia do nich nawet milion ofert. "Dysponujemy skutecznymi narzędziami pozwalającymi uniknąć nierzetelnych przewoźników, choć zdajemy sobie sprawę, że w stu procentach takich nierzetelnych przewoźników wyeliminować z rynku się nie da." - mówi Joanna Burda (Trans.eu).
Uczestnicy giełd weryfikowani są na wiele różnych sposobów. Sprawdzane są podawane przez nich dane teleadresowe; badane powiązania z innymi podmiotami funkcjonującymi na rynku; sprawdzane są też poszczególne osoby uczestniczące w danych operacjach. Odmowa autoryzacji może być wynikiem niepełnej dokumentacji, braku wnioskującego podmiotu w bazach danych, czy niejasnych powiązań kapitałowych, bądź osobowych, ale również ... podrabiania dokumentacji. "Gdy dochodzi do ujawnienia ostatniego z wymienionych przypadków, sprawy kierowane są do organów ścigania." – mówi Grzegorz Haładus (Trans.eu).
(MJ)