„Szczyt paczkowy” to określenie funkcjonujące od lat w branży KEP. O ile specjaliści doskonale wiedzą o co w nim chodzi, o tyle konsument nie do końca może zdawać sobie sprawę ze skali tego zjawiska jak i z konsekwencji, jakich może przez to doświadczyć. A te nie wynikają ze złej woli firmy bądź braku profesjonalizmu, ale najzwyczajniej w świecie np. ze złej pogody, dlatego ważne jest, żeby do szczytu przygotować się wspólnie – nadawca, dostawca i odbiorca.
Niezależnie od kondycji polskiej gospodarki, jest taki okres w roku, w którym popyt na usługi logistyczne wzrasta. I to nie o kilka procent, a o kilkadziesiąt. Ta fala rozpoczyna się już na początku listopada, stopniowo narasta, by eskalować tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. W tym czasie zwiększa się nasz konsumpcjonizm, co w dużym uproszczeniu oznacza, że zaczynamy dużo więcej kupować. To z kolei determinuje wzrost zapotrzebowania na usługi kurierskie w tym okresie, określany właśnie mianem „szczytu paczkowego”. Średnio firmy dostarczają wtedy o 40-60% więcej paczek niż w pozostałych miesiącach w roku. W dniach pikowych zdarza się, że jest to nawet 100% więcej. Te wartości rosną z roku na rok, a wnika to z bardzo dobrej koniunktury rynku e-commerce w Polsce. Według najnowszego raportu Gemius z 2017 roku, już ponad połowa polskich internautów kupuje online. Dla porównania w 2016 roku, odsetek ten wynosił 48 proc. Firmy kurierskie zachęcają, aby do szczytu przygotowywać się wspólnie, bo tylko w ten sposób zoptymalizujemy cały proces obsługi przesyłki.
„Szczyt paczkowy to dla nas szczególny okres. Pod względem ekonomicznym - jeden z ważniejszych w roku, ale to też przede wszystkim czas wielkiego testu, a oceniają nas klienci, których satysfakcja bądź jej brak spowodują, że z nami zostaną lub nie. Dlatego do szczytu zaczynamy się przygotowywać właściwie jeszcze w trakcie wakacji. Planujemy dodatkowe zatrudnienie personelu, tworzymy grupy robocze złożone z ekspertów operacyjnych, ale przede wszystkim cały czas poprawiamy swoje procesy, wprowadzając liczne udogodnienia dla klientów” – mówi Agnieszka Świerszcz, Dyrektor ds. Operacji Krajowych w DHL Parcel Polska.
Firmy kurierskie, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, stale wzbogacają swoją ofertę, by ich usługi były jak najbardziej swobodne i elastyczne. Konsumenci mogą np. korzystać z sieci parcelshopów, czyli punktów partnerskich, gdzie można odebrać swoją przesyłkę, mogą zamówić „Kuriera wieczór”, który przywiezie nam paczkę nawet o 22:00 albo zmienić adres doręczenia kiedy przesyłka jest już w drodze do odbiorcy.
Jednak jak podkreślają firmy kurierskie, ważne jest, aby klienci również wsparli ich w trakcie szczytu. Podstawowe pytanie, jakie zadaje sobie prawdopodobnie każdy, kto w tym gorącym okresie nadaje paczkę brzmi: czy mój prezent dotrze na święta. Co zrobić, aby tak się stało? Warto skorzystać z kilku złotych rad, których udzielają nam specjaliści:
1. Kompletność danych adresowych – pamiętaj zwłaszcza o kodzie pocztowym. Firmy kurierskie wykorzystują go również do sortowania przesyłek.
2. Numer telefonu – podaj, aby ułatwić kurierowi kontakt z Tobą, gdy jest w drodze albo nie zastał Cię w domu.
3. Czas - pamiętaj, aby dokonać zakupów z odpowiednim wyprzedzeniem i rozłożyć to w czasie. Zrób to najlepiej nie później niż 2 tygodnie przed wigilią.
4. Zwróć uwagę na dostępność zamawianego produktu w sklepie. Może to w znaczący sposób wpłynąć na czas dostawy.
5. Korzystaj z rozwiązań, które oferuje Ci firma kurierska (np. serwisy, w których można rejestrować przesyłki i przygotowywać elektroniczne etykiety, monitorowanie przesyłek, możliwość zmiany adresu dostawy bądź odbiór w różnych punktach partnerskich).
Musimy jednak pamiętać, że nawet najlepsze przygotowania, mogą okazać się niewystarczające, gdy pogoda będzie niesprzyjająca. Opady śniegu czy gołoledź mogą w znaczący sposób wpłynąć na komfort jazdy kurierów, dlatego do powyższego należałoby dodać jeszcze jeden punkt – wyrozumiałość.
źródło: DHL