Z danych Spółki wynika, że w 2017 r. najpopularniejszym kierunkiem przewozów były Niemcy. Kierunek ten stanowi 26,43 % wszystkich przewozów spółki. Kolejnym najpopularniejszym kierunkiem były Włochy - 17% usług wykonanych przez spółkę. Udział ładunków zlokalizowanych na terenie Polski wyniósł 16% przewozów wykonanych przez spółkę w 2017 roku. Jednocześnie Hussar Transport odnotowała dynamiczny rozwój zarządzanej przez jej spedytorów i dyspozytorów floty. W 2016 r. spółka świadczyła swoje usługi za pośrednictwem floty liczącej 181 auta, podczas gdy w 2017 roku liczba ta wzrosła do ponad 300. Hussar Transport szacuje, że w 2018 roku utrzyma ponad dwukrotną dynamikę wzrostu ilości przewiezionych ładunków z równoległym zwiększeniem ilości floty zarządzanej przez spółkę. W 2017 r. wykonała łącznie 25 tysięcy zleceń, jednocześnie prognozując ich liczbę w 2018 r. na ponad 50 tysięcy zleceń.
-Od momentu wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej bezpośredni udział sektora usług transportu i logistyki w PKB Polski wzrósł o ponad 1/5. Podsumowanie ubiegłego roku w naszej firmie zdaje się potwierdzać te dane. W 2017 r. mieliśmy bowiem okazję obserwować stały wzrost realizowanych przez nas zleceń, co można potraktować jako papierek lakmusowy dla całej branży TSL. Tak duża dynamika wymusiła na nas zwiększenie naszych zasobów kadrowych, szczególnie o specjalistów w obszarze spedycji międzynarodowej. Planujemy jednak zwiększenie stanu posiadania na rynku europejskim, min. poprzez rozbudowę oddziału w Wielkiej Brytanii. Swojej szansy upatrujemy też w rozpoczętym już kilka miesięcy temu procesie przemodelowania struktury naszych klientów. Nie znaczy to jednak, że odpuszczamy rynek polski. W dalszym ciągu widzimy na nim dobre perspektywy rozwoju – przekonuje Paweł Pietrzak, Prezes Zarządu Hussar Transport S.A.
Jak podaje Hussar Transport, dynamika wzrostu w dużej mierze wynika z rozwoju europejskiego rynku automotive oraz sektora AGD, w których specjalizuje się spółka. Według jej zarządu tylko w Polsce działa prawie 1000 podmiotów będących wytwórcami komponentów samochodowych, potrzebujących wsparcia w zakresie organizacji łańcucha dostaw.
-Chcąc odegrać znaczącą rolę na europejskim rynku TSL należy patrzeć globalnie na gospodarkę Unii. Tylko w ten sposób można odpowiednio przygotować się do dynamicznych zmian, które m.in są mocno skorelowane m.in. z rozwojem sektora automotive. Wymagania producentów wobec takich firm jak nasza stale rosną, idąc w kierunku elastyczności i efektywności usługi. Aby się do nich dopasować, potrzebujemy inwestycji związanych z dalszą optymalizacją procesu. Innowacje są więc nieuniknione. Mamy jednak handicap w postaci przynależności do grupy kapitałowej, której pozostałe spółki dostarczają branży nowatorskie rozwiązania z zakresu serwisu oraz kontroli i bezpieczeństwa, co pozwala znacząco obniżyć koszty i dostosować je do wymogów klientów - podsumowuje Paweł Pietrzak.