Przejdź do artykułu
2016-10-26 | Wymiana doświadczeń

Tłumaczenia ustne od kuchni

Tłumaczenia ustne, a w szczególności symultaniczne, charakteryzują się ogromną presją ciążącą na tłumaczu. Oczywiście, podobnie jak w innych branżach, zdarzają się różne zlecenia — niektóre cięższe i wymagające wiele wysiłku, inne przyjemniejsze i łatwiejsze. Istnieją jednak instytucje, które mimo ogromnego stresu i nawału pracy, są uważane za „tłumaczeniowy Everest”— najbardziej prestiżowe miejsca pracy dla tłumaczy ustnych. Jedną z nich jest Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Tłumaczenia ustne i pisemne w organizacjach międzynarodowych stanowią podstawę ich funkcjonowania. Instytucje takie jak ONZ czy Unia Europejska zrzeszają przecież wiele państw, często bardzo oddalonych od siebie kulturowo i językowo. O ile na co dzień słyszymy o obradach polityków Rady Bezpieczeństwa, spotkaniach ministrów spraw zagranicznych UE czy kolejnych wizytach krajowych delegacji, to rzadko zauważamy osoby znajdujące się w tle — tłumaczy. Bez nich komunikacja członków organizacji byłaby po prostu niemożliwa, a co za tym idzie — idea zrzeszania się w takich strukturach straciłaby sens.
 
Tłumacze ustni pracują w trakcie każdej sesji plenarnej, spotkania między politykami czy komisji specjalnych w ONZ. Uznawani są za elitę — tłumaczą najważniejszych polityków, lobbystów i działaczy społecznych świata. Raz w roku odbywa się jednak wydarzenie, które można nazwać tłumaczeniowymi mistrzostwami świata — wśród najbardziej wpływowych ludzi na Ziemi pracują także najlepsi z najlepszych tłumaczy ustnych. Jest to Zgromadzenie Ogólne, podczas którego występują delegaci każdego z państw członkowskich (a jest ich obecnie 193). Jak więc w praktyce wygląda tłumaczenie ustne takich wydarzeń?
 
Po pierwsze, osoby chcące wykonywać tłumaczenia ustne dla ONZ muszą przejść długą drogę, zanim zostaną oficjalnym tłumaczem dla tej instytucji. Muszą zdać trudny egzamin i posiadać szereg cech, które nie zawsze wymagane są w pracy w innych instytucjach. Kwestie poruszane podczas oenzetowskich spotkań mają wpływ na światowy ład polityczny, bezpieczeństwo międzynarodowe czy budowę współpracy międzypaństwowej, więc dla tłumacza oznacza to bardzo dużą presję. Oprócz najwyższych umiejętności translatorskich muszą więc być odporni na stres, elastyczni i eleganccy. Muszą także łatwo przystosowywać się do zmian i być zawsze gotowi do awaryjnego tłumaczenia.
 
Po drugie, tłumacze pracujący dla ONZ musza posługiwać się w sumie trzema językami, oznaczanymi jako języki A, B i C. Język A to mowa ojczysta tłumacza, język B to język główny tłumaczenia, opanowany w stopniu doskonałym, a C — język, który tłumacz opanował co najmniej w stopniu biernym, czyli rozumie go i może tłumaczyć go na język A.
 
Po trzecie, tak jak w przypadku pracy przy jakimkolwiek innym wydarzeniu, tłumacze symultaniczni pracują w parach, zmieniając się co około 30 minut. Wyjątkiem są tłumacze języka chińskiego oraz arabskiego, którzy pracują w kabinie po trzy osoby i zmieniają się częściej. Dlaczego? Otóż, tłumacze pracujący dla ONZ zawsze przekładają wypowiedzi z języka oryginału (np. z hiszpańskiego) na swój język ojczysty, nigdy odwrotnie. Na przykład tłumacz z Polski będzie przekładał wypowiedź z hiszpańskiego na język polski, ale nigdy z polskiego na hiszpański. Ma to zagwarantować najwyższą jakość tłumaczenia. Niestety, wykwalifikowanych tłumaczy chińskiego oraz arabskiego jest na tyle mało, że stanowią oni wyjątek od tych reguł: tłumaczą w obie strony (np. chiński-angielski i angielski-chiński), przez co także czas ich pracy musi być krótszy (zbyt duże obciążenie).
 
Tłumacze pracujący dla ONZ muszą być świadomi, że tematy poruszane na oenzetowskich sesjach wpływają na światową gospodarkę, politykę, warunki życia całych społeczeństw czy stan środowiska, co jedynie podnosi poziom trudności i tak już wymagającego zajęcia. Za przykład ukazujący jak może skończyć się przekroczenie czasu tłumaczenia ustnego, może służyć sytuacja z 2009 roku.
 
 
Podczas Zgromadzenia Ogólnego, delegat każdego z państw ma do dyspozycji 15 minut na swoja przemowę. Zasady tej nie trzymał się Muammar Kaddafi — przemawiał on przez ponad półtorej godziny, a jego osobisty tłumacz próbował za nim nadążyć. Po około 75 minutach jego organizm, obciążony niewyobrażalnym wysiłkiem, odmówił jednak posłuszeństwa i tłumacz zasłabł.
 
Opisana wyżej sytuacja nie jest na szczęście normą. Tłumaczenia ustne w ONZ lubi innej organizacji międzynarodowej to dla wielu, nawet bardzo dobrych tłumaczy, nieosiągalne marzenie. Wyśrubowane normy przyjmowania tłumaczy do pracy w strukturach organizacji międzynarodowych są dla wielu przeszkodą nie do przekroczenia. Z drugiej strony, restrykcyjne zasady zapewniają najwyższą jakość tłumaczeń ustnych, która ma niebanalne znaczenie w międzynarodowym środowisku decydentów.
 
Artykuł pod redakcją Summa Lingua S.A.
REKLAMA

Zapisz się do naszego newslettera

Nasze czasopisma

top logistyk 2020
mid 20202
Logo KAIZEN rgb
 

Aktualności

Biblioteka Tekstów